Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tor Lublin: Mieszkańcy anonimowo straszą pozwem. Obrońcy toru piszą o co tak naprawdę chodzi

Spór o Tor Lublina nabrał ostatnio rozpędu. Wszystko za sprawą zapowiadanego przez mieszkańców Osiedla Słoneczny Dom pozwu o odszkodowanie za nadmierny hałas, który według nich dobiega z toru. Obrońcy tego miejsca mówią o gwoździach, wkrętach i szkle pojawiających się na nawierzchni toru. Tak mieszkańcy osiedla chcą zniechęcić miłośników jeżdżenia po torze.

Teren na, którym znajduje się Tor Lublin został sprzedany developerowi za 9 milionów złotych. W 2011 roku została podpisana umowa pomiędzy Interbudem a Polskim Związkiem Motorowym. Tor miał służyć tylko przez rok miłośnikom sportów motorowych. Póki co jeżdżą oni tam dalej. Nieoficjalnie mówi się, że do końca nie zostały uregulowane tematy związane z prawami własnościowymi terenu, na którym leży tor. Mamy już 2013 rok a nadal na torze urządzane są szkolenia i imprezy motoryzacyjne. Wraca jak bumerang temat hałasu, który ma przeszkadzać mieszkańcom Osiedla Słoneczny Dom. Najgorsze jest to, że ci którzy o tym najgłośniej mówią i o tym piszą, robią to anonimowo.

Mieszkańcy osiedla zamieścili w internecie 28 sierpnia tego roku informację:

„Rozpoczynamy walkę o respektowanie ustanowionego prawa oraz o odszkodowanie za szkody spowodowane przez nadmierny hałas z Toru Lublin.
Dnia 9 marca 2010 r. Prezydent Lublina określił dopuszczalny poziom hałasu dla osiedla Słoneczny Dom na 55 dB w dzień i 45 dB w nocy.
PZMot zaskarżył decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. To nie działalność toru narusza przepisy, ale wybudowanie w tym miejscu osiedla sprzecznie z prawem budowlanym. To na deweloperze ciąży obowiązek odpowiedniego usytuowania i zabezpieczenia budynków m.in. przed hałasem argumentował. Jednakże WSA, a następnie NSA (sygn. II OSK 1028/11) stwierdziły, że zarzuty PZMot nie mogły zostać uwzględnione. Przedmiotem postępowania były bowiem kwestie dotyczące emisji hałasu, a nie legalność budowy w tym miejscu osiedla. Dziś mija niemal rok od decyzji NSA, a prawo nadal jest łamane, ba PZMot czerpie niemałe korzyści z treningów i zwodów organizowanych na torze (min. treningi driftu, motocyklowe), gdzie z góry wiadomo, że dopuszczalny poziom hałasu zostanie przekroczony. Czy hałas emitowany przez kilka driftujących i ryczących samochodów na torze nie przekroczy 55dB? Trzeba być naprawdę naiwnym, żeby wierzyć, że normy w tym wypadku zostaną spełnione. Dlatego chcemy położyć kres ignorancji i bezczelnemu łamaniu prawa przez władze PZMotu. Stawiamy zatem ultimatum. Skoro PZMot ma w poważaniu obowiązujące prawo, żądamy natychmiastowego zaprzestania organizowania jakichkolwiek zawodów, treningów itp. aktywności na Torze Lublin. W razie niespełnienia naszych żądań, złożymy przeciwko PZMot pozew zbiorowy”

Obrońcy Toru Lublin na swoim profilu Ratujmy Tor Lublin na Facebooku odpowiadają:

„Po pierwsze protesty pisze garstka mieszkańców – do tego nie mająca odwagi podpisać się z imienia i nazwiska.

Po drugie wysyła anonimowe maile straszące sądem – z podpisem ogólnym jako mieszkańcy osiedla lub jako Stowarzyszenie Przyjaciół Dzielnicy Wrotków, a domenę promującą niby pozew przeciwko Torowi Lublin rejestrują jako osoba prywatna z zastrzeżonymi danymi we francuskiej firmie.

Po trzecie w okresie letnim odbyły się 4 (słownie cztery treningi driftu) a w większości dni odbywają się głównie jazdy doszkalające i treningi bezpiecznej jazdy dla kierowców motocykli i samochodów oraz odbyły się 4 rundy zawodów Wakacyjnych RallySprintów i 1 runda Wyścigowego Motocyklowego Pucharu Lubelszczyzny na motocyklach.

Po czwarte poza sporadycznymi wyjątkami, wszystkie motocykle i samochody spełniaja normy głośności układów wydechowych nakładane przez ustawę – przy podejrzeniach przekroczenia głośności są wykonywane pomiary sonometrem takim jak na stacjach diagnostycznych.

Po piąte – na torze trenują również w gokartach dzieci od 5 roku życia – wystarczy spojrzeć w rankingi i zobaczyć ilu Mistrzów Polski wychował ten tor. Część z nich idzie dalej jak choćby trenujący na torze jazdę w samochodzie 15 letni Paweł który zadebiutował w miniony weekend w czeskim Most’cie w wyścigu Kia Picanto, nie ustępując w rywalizacji dużo bardziej doświadczonym zawodnikom.

Jako użytkownicy Toru Lublin nie jesteśmy i nie chcemy być złośliwi wobec mieszkańców osiedla Słoneczny Dom, którzy w większości imprez odwiedzają nas całymi rodzinami z dziećmi oglądając to co się dzieje na torze i ciesząc się tym, że jest coś ciekawego do pokazania dzieciom w weekend oprócz spaceru po supermarkecie.

Nasze imprezy mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa na ulicach – po których również poruszają się dzieci w/w mieszkańców w drodze do szkoły – doskonalenie techniki jazdy, dostosowanie prędkości w zależności od warunków na drodze, specyfiki zakrętów, szybkość reakcji i przede wszystkim zachęcania ludzi do treningu i ścigania się w bezpiecznych warunkach nie na ulicach. Wyładowania adrenaliny na zamkniętym miejscu bez stwarzania zagrożenia zdrowia i życia dla innych uczestników ruchu.

Niestety wiemy, że czas użytkowania toru dobiega końca i staramy się wykorzystać go póki istnieje w jak najbardziej efektywny sposób.

Podsumowując powyższe pojawia się pytanie – gdzie mamy jeździć jeśli nie na torze? Czy więcej szkód powoduje emisja hałasu na poziomie 55-60 decybeli z toru (gdzie normy dla ulic są na poziomie 68 dB) czy ściganie się na ulicach nocami…

Przed wyborami prezydenckimi w 2010 roku wszyscy kandydaci łącznie z obecnie urzędującym Prezydentem obiecali pomoc w uzyskaniu nowej lokalizacji toru, sprawa stanęła na niczym… Na tą chwilę nie zapowiada się aby w ogóle powstała alternatywa dla toru przy Zemborzyckiej, póki mamy Tor Lublin to z niego korzystamy ale może nie czekając aż go nam zabiorą całkiem już teraz mamy się przenieść na ulice???”

Od siebie dodamy, że Tor Lublin także służył i służy różnym służbom, które odbywają (odbywały) tutaj swoje szkolenia, m.in. policji. Teren ten jest atrakcyjnym obszarem pod inwestycję. Według planów w tej okolicy ma stanąć centrum handlowe, zabudowa mieszkalna oraz ma powstać nowa ulica.

Czy hałas dobiegający z placu, gdzie przyjeżdżają dostawy towaru do galerii handlowej czy sklepu jest lepsza? Czy hałas generowany na planowanej tutaj ulicy wylotowej na Bychawę będzie mniejszy? Teraz trudno takie kwestie rozstrzygać.

Jedno jest pewne, że ci którzy kupowali mieszkania na Słonecznym Domie musieli wiedzieć o torze i jego funkcjach. Tym bardziej, że miejsce to funkcjonuje od lat 70-tych i jego przeznaczenie było znane tak developerowi, który budował tutaj zabudowę mieszkalną jak i późniejszym mieszkańcom. Na chwilę obecną trudno zleźć złoty środek, ponieważ władze miasta nie kwapią się do utworzenia alternatywnego miejsca dla Toru Lublin i póki co mieszkańcy będą znosić hałas do czasu całkowitej likwidacji toru.

Kiedy to nastąpi, trudno powiedzieć. Jedno jest pewne,że wkrótce spór ten może się tylko zaostrzyć.

Komentarze wyłączone

Z kraju