W ostatnich dniach wiele osób zauważyło, że z lubelskiego deptaka usunięty został Koziołek, czyli miejski wodopój. Mieszkańcy pytają, kiedy wróci on na swoje miejsce. Nie nastąpi to jednak szybko.
Wjechał tam gdzie nie można, cofając uszkodził miejski wodopój. Kiedy chciał uciec, drogę zastąpili mu świadkowie. Teraz młody mężczyzna musi się mocno pilnować podczas jazdy.
Na Szlaku Koziołka Lubelskiego pojawiła się kolejna figura. Trzeci koziołek ma strój lekarski oraz stetoskop, a ustawiony został przed budynkiem szpitala.
Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się uratować koziołka, który wpadł w bagienną pułapkę. Gdyby nie pomoc ludzi, zwierze nie miałoby szans na przeżycie.
Na powstającym Szlaku Lubelskiego Koziołka jest kolejna figura. Tym razem nawiązuje do niejakiego Pana Lutowskiego, za sprawą którego miejskie zegary wiecznie się spóźniały.
Samiec sarny na skutek bicia zaczął reagować agresją oraz bronił się atakując. Kilka osób poranił rogami, a nawet pogryzł dziecko. Jak wskazują specjaliści z Leśnego Pogotowia, jest to kolejny przykład głupoty i bezmyślności człowieka.
We wtorek przed południem strażacy interweniowali na Zalewie Zemborzyckim w Lublinie. Powodem interwencji było dzikie zwierzę znajdujące się w wodzie.
We wtorek rano na swoje miejsce na ul. Wróblewskiego wrócił lubelski Koziołek. Zdrój został poddany renowacji i teraz wygląda jak nowy.
Dzisiaj rano z deptaka zniknął znany wszystkim koziołek. Miasto uspokaja, że wkrótce wróci po zabiegach renowacyjnych.
Pod opiekę Stowarzyszenia Leśne Pogotowie - Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach Drugich trafił postrzelony koziołek. Na ranne zwierzę natrafili grzybiarze. Niestety pomimo udzielonej pomocy koziołek nie przeżył.