Poprawiło się bezpieczeństwo na drogach. Było mniej wypadków i ofiar
23:49 21-01-2015
Podczas wczorajszej narady w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie, podczas której policja podsumowała 2014 rok, zwrócono także uwagę, na bezpieczeństwo na drogach naszego województwa. Jak się okazuje, ubiegły rok przyniósł znacząca poprawę. Zanotowano mniej wypadków, tym samym spadła liczba osób rannych a także zabitych. Jednak w dalszym ciągu liczby dotyczące wypadków do jakich dochodzi na drogach przerażają.
W 2014 roku na drogach Lubelszczyzny doszło do 1407 wypadków, jest to o 90 mniej niż rok wcześniej. W tych zdarzeniach jednak śmierć poniosło 195 osób. Choć jest to o 55 osób mniej niż w roku 2013, to jednak i tak średnio co drugi dzień na drogach traci życie jedna osoba. W wypadkach również 1666 osób odniosło obrażenia. Liczba osób rannych w porównaniu z rokiem 2013 zmalała o 130 osób.
Z pewnością duży wpływ na zwiększające się bezpieczeństwo na drogach miały liczne akcje uświadamiające, które były organizowane zarówno przez policję jak i inne podmioty. Szczególny nacisk w ubiegłym roku położono również na zwalczanie ogromnego zagrożenia jakim na naszych drogach są pijani kierowcy. Akcje „Trzeźwy Poranek”, „Stop agresji na drodze” gdzie funkcjonariusze prowadzili masowe kontrole wyeliminowały z ruchu wielu nieodpowiedzialnych kierowców. W całym 2014 roku przeprowadzonych zostało 648.772 badań wobec kierujących na zawartość alkoholu. Co ważne jest to aż o 280.327 więcej niż rok wcześniej.
(fot. lublin112)
2015-01-21 23:37:23
Akcje uświadamiające policji miały wpływ na zmniejszenie się ilości wypadków oraz ich ofiar. Dawno nie czytałem większej bzdury. Podejrzewam że na obniżone statystyki i sukces jaki chętnie przypisują sobie dzielni panowie policjanci dużo większy wpływ miało otwarcie s17 i zmniejszenie natężenia ruchu który siłą rzeczy podzielił się na dwie drogi.
Też mam takie dziwne wrażenie Tomku. Z resztą nie tylko S17 otwarto. Remontowane były też dwie najniebezpieczniejsze drogi wojewódzkie w tym roku (747 i 835). Wyremontowano też DK74 przy wjeździe do Zamościa.
Za to nóż się w kieszeni otwiera na to, jak nadal traktowani są na terenie zabudowanym piesi. Kolizji i wypadków pomiędzy pojazdami mamy zdecydowanie mniej… za to piesi giną nadal często. Za często.
A że Policja się chwali? Cóż sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą.
Piesi powinni sami też o siebie lepiej zadbać, wieczorem i w nocy powinni chodzić w jaskrawych ubraniach lub z elementami odblaskowymi aby byli widoczni dla kierowców i przechodzić przez ulicę dopiero gdy są pewni że są widoczni dla kierowcy i ma on szanse wyhamować. To że pieszy widzi samochód nie znaczy że kierowca widzi pieszego. Zwłaszcza tam gdzie nie ma oświetlonych przejść dla pieszych i jezdnia jest mokra. A samochód ma swoją bezwładność i nie zatrzyma się w miejscu.
Wystarczy, że jest przejście dla pieszych.
Może się mylę, ale prawo jazdy mam prawie 20 lat i zdaje się coś tam było o „zwolnieniu i zatrzymaniu pojazdu w razie potrzeby” w kodeksie w miejscu dotyczącym przejść dla pieszych. O „zachowaniu szczególnej ostrożności” a nie bawieniu się telefonem też zdaje mi się jest.
Inna sprawa poza zabudowanym – już kilku „batmanom” na pewno życie uratowałem, sam się potem dziwiąc jakim cudem zdołałem go dostrzec i ominąć na czas.
Ale tu pomaga dobre ustawienie świateł i nawyk korzystania z „długich” tak często jak to tylko możliwe (z drugiej strony, jak coś jedzie z naprzeciwka, to w jego światłach widać też ciemną sylwetkę pieszego).
Co powiesz o tych pieszych co łażą pomiędzy przejściami , po pętlach autobusowych itp.
@alois
Powiem – 22 grudnia w Lublinie
Śkoda kosi rowerzystę przeprowadzającego rower przez przejście na ul. Nowy Świat http://www.lublin112.pl/ul-nowy-swiatal-smorawinskiego-potracenia-rowerzystow-przejsciach-pieszych-zdjecia/
A to sam koniec dnia, potrącenie dziesiątego pieszego na przejściu w samym tylko Lublinie.
Dziewiąta była pani z Chopina, dziesiąta pani z ulicy Zana http://www.lublin112.pl/wieczorny-pogrom-pieszych-drogach-kolejne-trzy-potracenia/
Siódma pani schodząca już z przejścia na Diamentowej http://www.lublin112.pl/ul-diamentowa-schodzila-juz-z-przejscia-potracil-ja-volkswagen-zdjecia/
Szósty był nastolatek z al. Kraśnickich http://www.lublin112.pl/al-krasnicka-potracenie-nastolatka-przejsciu-pierwsi-pomocy-poszkodowanemu-udzielili-harcerze-zdjecia/
Piąty pieszy trafiony został na Szeligowskiego http://www.lublin112.pl/al-smorawinskiegoul-szeligowskiego-potracenie-rowerzystki-pieszego-przeciagu-kilku-minut-zdjecia/
Ofiary 1-4 pociągnął wybryk debila, który ominął samochód przepuszczający pieszych na przejściu na al. Spółdzielczości Pracy http://www.lublin112.pl/lublin-samochod-osobowy-potracil-czworo-dzieci-przechodzily-przejscie-pieszych-zdjecia/
Dwóje rowerzystów, których potrącono w trakcie przejeżdżania przez przejścia dla pieszych nie liczę bo to oni winni byli kolizji.
10 pieszych potrąconych na przejściach jednego tylko dnia w nie tak znowu wielkim mieście to trochę jednak nieładnie świadczy o kierujących w tym mieście.
A co do łażenia pomiędzy przejściami – jak do przejścia jest 100 metrów… albo jak akurat jest tam skrzyżowanie – przecież wtedy im wolno (tylko ustąpić muszą autom).
A tam brednie jak tylko… Cieszą sie ze zgineło 195 osób ale to mniej niż rok wczesniej ”wezta sie ogarnijcie;-)
to zupełnie jak z bezrobociem.”sukces,bezrobocie spadło o x%” ,a w tym czasie kolejni wkur..eni Polacy pakują się i wyjezdzają,bo „jak tu nie ma pracy,to przeciez granice wam otworzylismy”.
To że w lublinie się poprawiło z bezpieczeństwem to kilka składowych ale największy w tym udział mają ci co pracują bezpośrednio na drodze.Mrożą tyłki moknął nawalają nadgodziny często zawalają ponad normę bo zamiast po ośmiu godz.pracy to po 14,16 kosztem swoich rodzin z którymi powinni spędzać swój wolny czas.bo jak wiemy za nadgodziny nikt nie płaci tym co czuwają nad naszym bezpieczeństwem,kosztem nieraz swojego zdrowia które stracą na drodze,ale że zachorują na tej drodze bo są tylko ludźmi to się nie liczy ich zdrowie wpisane jest w ten sukces.Oni nie mogą chorować bo to że przemarźnie do szpiku kości stojąc na wypadku parę godzin to nikogo nie interesuje zapłacą potem 70procent wypłaty bo stoi na tym wypadku tak dla jaj ta choroba nie jest w związku ze służbą ale najważniejsze że są oszczędności.Sukcesem jest to, że ktoś tymi żołnierzami na bezpośrednio na froncie umiejętnie pokieruje walcząc razem z nimi w każdym z nich dostrzeże ich talent i umiejętnie nim pokieruje nie tylko zza biurka.to dzięki wam panowie misiaczki w białych czapeczkach zaczyna być lepiej.To że pijaków jest mniej to zasługa z tego co mi wiadomo trzech konkretnych ludzi w lubelskiej drogówce którzy bardzo skutecznie ich eliminują z naszych ulic poprawiając tym samym bezpieczeństwo