Polityczna burza po zatrzymaniu Sławomira Z.
21:33 13-05-2013
Sobotnie zatrzymanie przez policję Przewodniczącego Rady Powiatu Lubelskiego Sławomira Z. natychmiast wykorzystało Prawo i Sprawiedliwość, które po medialnej burzy wydało oświadczenie. Żąda w nim dymisji Przewodniczącego.
Sławomir Z. został zatrzymany przez policję sobotniej nocy, po tym jak wszczął awanturę a następnie groził swojej byłej żonie śmiercią. Poinformowaliśmy o tym fakcie jako pierwsi, w poniedziałek rano.
Praktycznie natychmiast, na tę kompromitującą wpadkę samorządowca zareagował Zarząd Powiatowy Prawa i Sprawiedliwości. – W interesie naszego regionu na pewno nie jest tego typu promocja. Dlatego postawa Sławomira Z., która godzi w dobre obyczaje i burzy zaufanie obywateli do instytucji publicznych, musi doczekać się adekwatnej reakcji – grzmi PiS.
Oczywiście chce także odwołania go z zajmowanej funkcji. – Liczymy, że radny Sławomir Z. honorowo złoży rezygnacje z mandatu, jednak i tak na najbliższej sesji powiatu złożony zostanie wniosek o odwołanie Sławomira Z. ze stanowiska przewodniczącego Rady Powiatu w Lublinie – informuje zarząd PiS.
Tymczasem dzisiaj rano prokuratura zamierzała przedstawić zatrzymanemu zarzut gróźb karalnych. Nie doszło jednak do tego, ponieważ podejrzany w niedzielę wieczorem zaczął skarżyć się na swój stan zdrowia i został przewieziony do szpitala, gdzie przebywa do chwili obecnej. We wtorek mają być znane również wyniki badania krwi zatrzymanego i jeżeli potwierdzi się to, że znajdował się pod wpływem alkoholu, będzie odpowiadał jeszcze za jazdę rowerem po pijanemu.
Po naszej porannej publikacji zawrzało. Od rana w Starostwie Powiatowym trwały gorączkowe narady co zrobić i jak skomentować tą nieciekawą sytuację. Atmosfera była napięta, komentowano głupotę przewodniczącego oraz to, że dał się jeszcze sfotografować podczas swoich wybryków.
W Niedrzwicy Dużej, gdzie mieszka Sławomir Z. aż huczy od plotek. W poniedziałek praktycznie wszyscy rozmawiali tylko o wydarzeniach sobotniej nocy. Zwłaszcza, że pomimo późnej pory szaloną pogoń obserwowało wiele osób, głównie za sprawą krzyków jakie kierował w kierunku swojej byłej żony Sławomir Z.
Rozmowy toczyły się głównie w gronie znajomych. Mało kto chciał rozmawiać z obcymi. Wszyscy znają Z. i jego porywczy charakter lecz przede wszystkim obawiają się władzy, którą wszędzie dookoła się szczycił.
Ja panu powiem jak było, a za jakiś czas otrzymam wezwanie do sądu na świadka – wyjaśnia jeden z mężczyzn. On już wiele osób powoływał na świadków pomimo, że nikt nic nie wiedział i nikt po sądach włóczyć się nie zamierza – dodaje.
Wszyscy jednak po cichu mówią, że do interwencji policji dochodziło w domu przewodniczącego bardzo często. Jak ustaliliśmy w ostatnim czasie było ich kilkanaście. Raz widziałem tam nawet karetkę pogotowia – dodaje jeden z mężczyzn.
Mąż jest doskonałym aktorem – tłumaczyła nam była małżonka Sławomira Z. Widząc nadchodzące dzieci potrafił położyć się na podłodze i krzyczeć, że go pobiłam. Przez wszystkie lata małżeństwa usługiwałam mu każdego dnia, wszystko miał podawane praktycznie na tacy. Znęcał się nade mną od lat, wcześniej fizycznie, a przez ostatnie lata wykańczał mnie psychicznie. Największy ból jaki mi zadawał to nastawianie dzieci przeciwko mnie. Manipulował nimi, gdyż wiedział, że są dla mnie wszystkim co najcenniejsze. A ja cały czas miałam nadzieję, że mąż się zmieni – mówiła nam była małżonka Sławomira Z.
Sławomir Z. unika kontaktu z mediami i nie chce komentować całej sytuacji.
Komentarze wyłączone