O północy dzieci na ulicy a opiekun 4,5 promila
20:47 23-07-2013
Sąsiad dwóch dziewczynek miał dawkę śmiertelną alkoholu, ale jeszcze dał radę się nimi opiekować.
W poniedziałek w nocy funkcjonariusze straży miejskiej przejeżdżając ulicą Spółdzielczości Pracy w Lublinie, zauważyli dwoje dzieci, które jechały na rowerach. Ze względu na późną porę, a było 5 minut po północy, patrol postanowił zatrzymać dzieci, zwłaszcza że nigdzie w pobliżu nie było żadnej osoby dorosłej, która mogłaby sprawować nad nimi opiekę.
Jak się okazało były to dwie dziewczynki w wieku 12 i 14 lat, które stwierdziły że są pod opieką sąsiada. Ten po chwili pojawił się w niedalekiej odległości i widząc patrol, zaczął iść w jego stronę. Jednak zataczał się tak mocno, że wyraźnie widać było, że jest pod znacznym wpływem alkoholu. Strażnicy Miejscy skontaktowali się z matką jednej z dziewczynek, która oświadczyła, że około godz. 19.00 powierzyła swą córkę i siostrzenicę w opiekę sąsiadowi, który miał pójść z nimi do McDonalda.
Wezwani na miejsce policjanci, dokonali badania trzeźwości „opiekuna” dziewczynek. Okazało się, że ma on 4,43 promila alkoholu w organizmie, co jest uznawane za dawkę śmiertelną. Został on zatrzymany i przewieziony na V komisariat policji w Lublinie, natomiast dzieci przekazane rodzicom.
Komentarze wyłączone