Ile miał promili?podacie czy znowu pod dywan ,myśliwskie brudy będą zamiatane?
Zainteresowany
Jest pomyłka w artykule- osoba, która poniosła śmierć nie była myśliwym. Był on kłusownikiem, który „w akcie” sam się postrzelił z nie legalnie posiadanej broni.
Matrix
Karma wraca
karma
Co siejesz,to zbierasz.
To co dajesz,to dostajesz.
To co widzisz w innych,jest twoim odbiciem.
Pamiętaj życie to echo,zawsze do ciebie wróci.
O jednego mniej. Jak tak dalej pójdzie to sami się powybijają.
pietrek
A jak zastrzelał jakieś zwierze to dla dla zwierzęcia było to tragiczne czy nie ?
Maciek
Pewnie się wkurzył i strzelał na oślep
No bez przesady-.-
Stało się, a chociaż o tym człowieku różne rzeczy słyszałem, to co po niektórzy mogliby sobie darować chamskie komentarze.
Moim zdaniem to na pewno nie był przypadkowy postrzał, a raczej brały w tym udział osoby trzecie, no bo jak już ktoś zauważył, kto brałby na polowanie tyle broni?
(no chyba, że ktoś zaliczył już walkę z wściekłym zającem-.-)
Anty sadysta
Oby wiecej takich newsow. Nasz Bór!
Saszar
W Polsce prawo zezwala na polowanie na zające tylko podczas polowań zbiorowych i do końca grudnia. Skoro znaleziono przy nim zająca to najprawdopodobniej przyłapał kłusownika na zabiciu zająca i w trakcie walki z nim doszło do postrzału. Eksperci muszą sprawdzić
– ranę postrzałową
– z której broni doszło do postrzału (skoro miał przy sobie kilka sztuk, co juz jest absurdem)
– czy cała znaleziona broń należała do ofiary
– czy nie było osób trzecich
Rzucony jest do internetu strzęp informacji a już wszyscy wydają wyrok na myśliwego (chyba, że to nie był myśliwy tylko kłusownik).
Ile miał promili?podacie czy znowu pod dywan ,myśliwskie brudy będą zamiatane?
Jest pomyłka w artykule- osoba, która poniosła śmierć nie była myśliwym. Był on kłusownikiem, który „w akcie” sam się postrzelił z nie legalnie posiadanej broni.
Karma wraca
Co siejesz,to zbierasz.
To co dajesz,to dostajesz.
To co widzisz w innych,jest twoim odbiciem.
Pamiętaj życie to echo,zawsze do ciebie wróci.
O jednego mniej. Jak tak dalej pójdzie to sami się powybijają.
A jak zastrzelał jakieś zwierze to dla dla zwierzęcia było to tragiczne czy nie ?
Pewnie się wkurzył i strzelał na oślep
Stało się, a chociaż o tym człowieku różne rzeczy słyszałem, to co po niektórzy mogliby sobie darować chamskie komentarze.
Moim zdaniem to na pewno nie był przypadkowy postrzał, a raczej brały w tym udział osoby trzecie, no bo jak już ktoś zauważył, kto brałby na polowanie tyle broni?
(no chyba, że ktoś zaliczył już walkę z wściekłym zającem-.-)
Oby wiecej takich newsow. Nasz Bór!
W Polsce prawo zezwala na polowanie na zające tylko podczas polowań zbiorowych i do końca grudnia. Skoro znaleziono przy nim zająca to najprawdopodobniej przyłapał kłusownika na zabiciu zająca i w trakcie walki z nim doszło do postrzału. Eksperci muszą sprawdzić
– ranę postrzałową
– z której broni doszło do postrzału (skoro miał przy sobie kilka sztuk, co juz jest absurdem)
– czy cała znaleziona broń należała do ofiary
– czy nie było osób trzecich
Rzucony jest do internetu strzęp informacji a już wszyscy wydają wyrok na myśliwego (chyba, że to nie był myśliwy tylko kłusownik).