Lublin: Zderzenie citroena z oplem na ul. Filaretów
18:30 31-10-2017
Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 17 na ul. Filaretów w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Radości zderzyły się dwa samochody osobowe: citroen i opel. Na miejscu interweniowała policja, straż pożarna i zespół ratownictwa medycznego.
Jak wstępnie ustalono, kierująca citroenem starsza kobieta wyjeżdżała z ul. Radości. Wymusiła jednak pierwszeństwo przejazdu na oplu, jadącym w kierunku ul. Zana. Doszło do zderzenia pojazdów.
W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Kierowcy byli trzeźwi. Przez pół godziny ul. Filaretów w kierunku ul. Zana była całkowicie zablokowana. Spr5awczyni została ukarana mandatem karnym.
Godzinę wcześniej na ul. Jana Pawła II, na skrzyżowaniu z ul. Gęsią zderzył się samochód dostawczy z osobowym. Uszkodzona została również sygnalizacja świetlna. W zdarzeniu nikt nie został ranny.
(fot. lublin112, nadesłane)
2017-10-31 18:30:53
No janusze, czekam na komentarze typu: „kierującA”, „baba” i tym podobne. Nie zawiedźcie mnie 🙂
Citroenowi ktoś poprawił na Gęsiej ?
Dokładnie o to samo chciałam zapytać…. Gdzie ul. Radości a gdzie ul. Gęsia…. ehhh
Ten z gęsiej to już nie Citroen, widocznie był jeszcze trzeci, a siła uderzenia była tak duża, że przeleciał z Radości az na Gęsią. Cały czas trwa ustalanie dokładnych okoliczności.
Akcja ZNICZ już zbiera swoje żniwa…
Kobiety jeżdżą strasznie niezdecydowanie, mułowato. jak się je wpuszcza to pół godziny myślą czy wjechać czy nie, hamują jak jest zielone bo mają nadzieję, że zaraz będzie czerwone. Ja z daleka poznaję styl jazdy kobiet. Miasto zakorkowane, konie w BMW e60 535d zblokowane
To tak jak z twoim mózgiem, który też jest zablokowany
A szare komórki odblokowane? Ty jak rozumiem przyśpieszasz jak widzisz czerwone, bo masz nadzieję, że zaraz będzie zielone?
Natężenie tych wszystkich wypadków w ciągu ostatniego miesiąca jest porażające i powinno skłonić do zaostrzenia wymogów podczas egzaminów na prawo jazdy. Nie każdy widać ma predyspozycje do bycia kierowca i jest potencjalnym zagrożeniem na drodze. Nie oszukujmy się z tymi kierowcami jest coraz gorzej, najprostsze manewry są nieziemskim wyzwaniem i kończą się katastrofą i potężnymi stratami materialnymi (nie myślę tu o ich własnych rozbitych autach ale o czasie który inni muszą przez nich zmarnować, funduszami na służby ratownicze). Może czas żeby zastanowić się poważnie nad egzaminami okresowymi i odsiewaniem ludzi którzy nie mają umiejętności psychomotorycznych, fizycznych, albo zwyczajnie nie znają przepisów. Sam chętnie sprawdziłbym swoje umiejętności żeby nie być gołosłownym.
Zdecydowanie popieram. To, co niektórzy wyczyniają na drogach nie śniło się nawet filozofom.
….kierujacA…