Dziecko uwięzione na ruchomych schodach w Plazie. Na pomoc ruszyli strażacy
18:25 24-01-2018
Do zdarzenia doszło w środę po godzinie 17 w Plazie przy ul. Lipowej. Służby ratunkowe otrzymały wezwanie do 11-latki, której fragment ubrania został wciągnięty przez mechanizm ruchomych schodów. Na miejscu interweniowała straż pożarna, policja oraz zespół ratownictwa medycznego.
Strażacy uwolnili dziewczynkę, a następnie przekazali ratownikom medycznym. 11-latka została przewieziona do szpitala na badania, na szczęście nie doznała poważnych obrażeń.
Policjanci ustalają dokładne okoliczności zdarzenia.
2018-01-24 18:16:42
(fot. nadesłane)
Proszę sprawdzić komentarz Rzecznik Policji na dzienniku wschodnim.
Tylko, że ten komentarz został dodany już późno po publikacji i widać w materiale wypowiedź rzecznika.
Na końcu naszego tekstu jest wyraźnie zaznaczone:
„Policjanci ustalają dokładne okoliczności zdarzenia.” – co oznacza, że wstępne ustalenia mogą się różnić o tych końcowych.
Lepiej się zastanówcie co piszecie w komentarzach bo czytając je widać ze niektórzy nie wiedzą co to mózg i jak go używać
Przeciez przy kazdych schodach jest awaryjny stop. Jezeli historia jest porawdziwa to dlaczego rodzice nie zatrzymali schodow i nie zdjeli/odcieli ubrania (w kazdym sklepie sa nozyczki)???
Zgadzam się z Panem, który tu wcześniej opisał zajście. Pracuję naprzeciwko i zajście było spowodowane problemami zdrowotnymi. Proszę zastanowić się nad swoimi komentarzami. W Internecie łatwo jest kogoś ocenić, Państwo sami dali się zmanipulować błędną informacją.
Od kiedy do problemów zdrowotnych dziecka wzywa się straż pożarną może mi wyjaśnisz? Dlaczego media podały taką samą wiadomość? Widocznie, albo ktoś błędnie przekazał, albo widziałeś mniej niż ci się wydaje.
Nie wiem dlaczego ktoś podał błędną informację. Wezwanie takich służb jest standardową procedurą w przypadku wypadku na galerii.
Rodzice powinni zawraca szczególna uwagę na to jak się ich dziecko zachowuje w centach handlowych , miedzy innymi na schodach ruchomych.
Bylem świadkiem jak dziecko siedziało na schodach sobie a rodzice nic z tego sobie nie robili , tak samo z bieganiem po galeriach. Proszę zwracajcie uwagę na własne dzieci .
Czasem wystarczy chwila nie uwagi, nawet jeżeli rodzice są blisko. Najważniejsze że nie doszło do poważnego wypadku i dziecku nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ciemnota i tyle, co napisze jakiś pismak to już wszyscy w to wierzą, mało Wam w życiu atrakcji? Dziecko dostało ataku epilepsji, osunęło się na schodach, został wciągnięty kawałek ubrania, dziecko zostało natychmiast wyciągnięte i położone na dywanik, nic mu nie jest. Koniec tematu.
Tak było tylko że dziecko ma problemy z kolanem po tym upadku i na szczęście nic się nie stało groźniejszego bo na miejscu był rodzić i na pomoc ruszyli ludzie i pan z ochrony który zatrzymał schody dzięki czemu nie zaczęło wciągać dalej ubrania. Dziecko jest nadal w szpitalu i poleży jeszcze przynajmniej tydzień.
A informacja powinna być poprawiona bo to na początku wyglądało tak że wciągnęło nogę i dlatego osoba dzwoniąca na 112 podała taką informację.
Też byłam świadkiem zdarzenia i niestety tutaj napisane są same kłamstwa. Nikogo ani niczego nie wyciągnęły żadne schody, a na pewno też nie uratowali strażacy bo na miejsce przybyli już po dotarciu ratowników medycznych.
Dokladnie, tez widzialam cale zajcie bo pracuje obok schodow. Straz pozarna i ratownicy jak dotarli na miejsce, to dziewczynka lezala na podlodze. Tylko wyniesli dziewczynke z budynku. Nic sie dziewczynce nie wkrecilo w schody. Z przyczyn zdrowotnych upadla. Pracownicy ochrony zadzialali zgodnie z procedurami wylaczyli schody oraz wezwali sluzby ratunkowe. Lublin 112 sprawdzajcie dokladnie informacje, ktore potem publikujecie w internecie
Dziewczynka na schodach dostała padaczki i dlatego odzież została wciągnięta. Jak nie wiesz to nie pisz, że ktoś kłamie. Rzecznik straży pożarnej tak samo powiedział dziennikowi i kurierowi. Co mieli pojechać i przeglądać monitoring w galerii ??? To po co przyjechała straż do plazy ???? Postać sobie ?