Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dług po zmarłym członku rodziny, zatarcie skazania, problemy z komornikiem i byłą partnerką. Czytelnicy pytają – adwokat odpowiada

Po dłuższej przerwie, na liczne prośby czytelników, wróciliśmy do cyklu bezpłatnych porad prawnych, których za naszym pośrednictwem udziela jeden z lubelskich adwokatów. Dzisiaj przedstawiamy pierwszą cześć odpowiedzi na przesłane pytania.

Przedstawiamy bezpłatne porady prawne, związaną z problemami naszych czytelników. Tak jak w pierwszej serii, pomocny w problemach naszych czytelników jest lubelski Adwokat Łukasz Lecyk.

Cztery lata temu zmarła moja mama i niestety ale zostawiła dług bankowy około 20 tys. Zostałem sam, bez rodziców i rodzeństwa a firma, która się zajmuje tym długiem, oczywiście chce żebym go spłacił, a ja nie mam takiego zamiaru. Po śmierci matki nie było żadnej sprawy spadkowej bo mama nie miała nic co by było cenne. Mieszkanie, w którym mieszkam od urodzenia jest własnością spółdzielni mieszkaniowej. Chcę wykupić to mieszkanie na własność za przysłowiową złotówkę póki jest jeszcze taka opcja. Dlatego mam pytanie. Czy jak je wykupie firma, która zajmuje się tym długiem może mi wejść na księgę wieczystą i jak w przyszłości będę chciał sprzedać mieszkanie odbiorą swój dług?

Spadkobierca może bądź przyjąć spadek bez ograniczenia odpowiedzialności za długi (przyjęcie proste), bądź przyjąć spadek z ograniczeniem tej odpowiedzialności (przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza), bądź też spadek odrzucić. Zakładam, że Czytelnik nie odrzucił spadku, stwierdził bowiem, że „po śmierci matki nie było żadnej sprawy spadkowej”. Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Z związku z faktem, iż Czytelnik nie odrzucił spadku, a upłynął termin przepisany prawem, jest on traktowany jak gdyby spadek przyjął (było to już 4 lata termu, a zmiany w tym zakresie miały miejsce dopiero w październiku 2015 r.). Jeśli mieszkanie po mamie stanie się własnością Czytelnika, to firma, która „zajmuje się tym długiem” może nie czekać, aż ten sprzeda mieszkanie. Może także wszcząć egzekucję z nieruchomości. Warto zaznaczyć, iż odpowiedź ma charakter schematyczny z uwagi na niewielką liczbę danych.

Jak skutecznie pozbawić prawa do dziedziczenia i zachowku dziecko, które absolutnie nie interesuje się swoim ojcem. Jest to dziecko z pierwszego małżeństwa.

Można to zrobić poprzez tzw. wydziedziczenie. Zgodnie z przepisem art. 1008 kodeksu cywilnego, spadkodawca może w testamencie pozbawić zstępnych, małżonka i rodziców zachowku (wydziedziczenie), jeżeli uprawniony do zachowku: 1) wbrew woli spadkodawcy postępuje uporczywie w sposób sprzeczny z zasadami współżycia społecznego; 2) dopuścił się względem spadkodawcy albo jednej z najbliższych mu osób umyślnego przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu lub wolności albo rażącej obrazy czci; 3) uporczywie nie dopełnia względem spadkodawcy obowiązków rodzinnych. Najlepiej przeprowadzić tę czynność u notariusza. Proszę pamiętać, że przyczyna wydziedziczenia powinna wynikać z testamentu. Jeśli dziecko nie interesuje się ojcem, będzie to zapewne powód numer 3, o którym wspominałem powyżej. Powodzenia!

Mój problem dotyczy mojej byłej partnerki, z która mieszkałem przez 12 lat w jej mieszkaniu, nie byłem zameldowany. Problem dotyczy rzeczy jakie tam zostały, czyli wszystko czego dorobiłem się przez te 12 lat, laptop, ubrania, aparat, pralka i wiele innych rzeczy. W zasadzie na nic nie mam paragonów, bo zostały wyrzucone lub zaginęły. Do tego pożyczyłem jej matce na remont 10 000 zł, nie biorąc żadnego pokwitowania, jedyne co mam to wydruki z bankomatu. Jakie mam szansę na odzyskanie swoich rzeczy?

Jeśli chodzi o rzeczy, które Czytelnik zostawił w mieszkaniu byłej partnerki, nie widzę większych szans na odzyskanie wymienionych przedmiotów. Jak Czytelnik sam przyznał, nie ma dowodów na okoliczność tego, iż laptopy, pralka itd. były jego własnością. Była partnerka zawsze może twierdzić, iż są jej wyłączną własnością albo jest ich współwłaścicielką – a co za tym idzie ma prawo korzystać z tych rzeczy. Odnośnie pożyczki – widzę światełko w tunelu. Przede wszystkim wskazać należy, iż zgodnie z kodeksem cywilnym, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata. W tym wypadku wynosi lat dziesięć, a więc wydaje się, że żądanie zwrotu pożyczki jest nadal aktualne. Zgodnie z przepisem, który funkcjonował przed kilkoma laty, umowa pożyczki, której wartość przenosi pięćset złotych, powinna być stwierdzona pismem. Czytelnik nie podpisał umowy z matką byłej partnerki. Ale ma m.in. wydruki z bankomatu. To oznacza, że może próbować przekonać Sąd, że fakt dokonania pożyczki jest uprawdopodobniony pismem. Nie jest to zadanie łatwe, ale być może warto spróbować – przy pomocy adwokata. Powodzenia!


W 2002 roku zostałem skazany z art. 197kk na osobie dorosłej i kradzieży w tej samej sprawie. Dostałem wyrok 3 lat pozbawienia wolności. Po odsiedzeniu połowy kary, wykonanie pozostałej zostało zawieszone na okres 3 lat. Od tamtej pory nie miałem żadnych problemów z prawem. Chcę zmienić pracę, lecz tam wymagają zaświadczenia o niekaralności. Czy w moim przypadku zatarcie skazania automatycznie następuje, czy trzeba składać jakiś wniosek? Po ilu latach zatarcie skazania działa?

Zgodnie z kodeksem karnym, w razie skazania na karę pozbawienia wolności (jakąkolwiek) lub karę 25 lat pozbawienia wolności, zatarcie skazania następuje z mocy prawa z upływem 10 lat od wykonania lub darowania kary albo od przedawnienia jej wykonania. Czytelnik twierdzi, że po warunkowym zwolnieniu nie miał żadnych problemów z prawem. Można zatem założyć, że zatarcie skazania nastąpiło w terminie 10 lat od dnia warunkowego zwolnienia – czyli w okolicach 2003 – 2004 r. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe, wpis o skazaniu usuwa się z rejestru. To oznacza, że od kilku lat Czytelnik jest w świetle prawa osobą niekaraną.

Mam zasądzone alimenty na dwójkę dzieci i alimenty są ściągane z firmy, w której pracuję, Co miesiąc jest to 60% wynagrodzenia. Tak więc od ponad 3 lat otrzymuję tyko 40% wynagrodzenia. W tym roku okazało się, że chociaż komornik każdego miesiąca otrzymuje około 850 zł tytułem alimentów, to na moje zadłużenie w funduszu alimentacyjnym przekazał w 2016 roku tylko 750 zł, a pozostałe pieniądze zatrzymał sobie na koszty komornicze w innych postępowaniach związanych z moją osobą. Jakim prawem i dlaczego komornik zabiera pieniądze przeznaczona na alimenty do własnej kieszeni, a mi wzrasta zadłużenie w funduszu alimentacyjnym, co w konsekwencji może prowadzić do aresztowania mnie, za brak wpłat alimentacyjnych.

Niestety nie mam dla Czytelnika dobrych wiadomości. Zgodnie z przepisem 1026 § 2 k.p.c. wydzieloną wierzycielowi sumę zalicza się przede wszystkim na koszty postępowania, następnie na odsetki, a w końcu na sumę dłużną. Komornik ma prawo w pierwszej kolejności zaspokajać koszty postępowania egzekucyjnego.

Bezpłatnych porad prawnych dla czytelników portalu lublin112.pl udziela adwokat Łukasz Lecyk z Kancelarii Adwokackiej mieszczącej się przy ul. Czechowskiej 4/321 w Lublinie – http://www.adwokat-lecyk.pl/

Cały czas czekamy także na kolejne pytania do adwokata dotyczące prawa karnego, cywilnego z wyłączeniem ubezpieczeń społecznych oraz rodzinnego. Korespondencję w tej sprawie prosimy kierować na nasz adres mailowy: [email protected]

(grafika – lublin112)
2017-10-14 21:10:57

9 komentarzy

  1. Temu co chce dziecko wydziedziczyć – oby cię Bóg pokarał łachudro !

  2. Nie rozumiem, skazany został w 2002, a w 2003 już był osoba nie karaną?

  3. Taaaaa…. A komornik najpierw zaspokaja siebie, potem wierzyciela. Państwo w państwie.

  4. to prawo nie jest w ogóle dla ludzi!

  5. A co mi grozi za branie udziału w przejmowaniu kamienic w imieniu 250-letnich dziadków?

    • Nic, jeśli zdążysz postawić stopę na pokładzie samolotu lub podłodze konsulatu Izraela. Kradnij dalej, Tak czy siak, spakowaną walizkę miej przy sobie. Nie znasz dnia ani godziny a z Ratusza na Okęcie i do konsulatu daleko, może zdążysz.

Z kraju