Wtorek, 20 maja 202520/05/2025
690 680 960
690 680 960

Dewastacja znaku drogowego. Na to zgody nie ma! Wandal powinien zostać ukarany (zdjęcia)

Dla niektórych kierowców to był idealny sposób na parkowanie, choć niezgodne z przepisami. Ale taka sytuacja pewnych mieszkańców irytowała i nadal wywołuje zniesmaczenie.

Czy parkingi „K+R” to dobre rozwiązanie?

„Kiss and Ride”, czyli „pocałuj i jedź” – to określone miejsce, które służy do krótkiego postoju, w czasie niezbędnym do pożegnania się (pocałowania) kierowcy z pasażerem i odjechania. Ale czy w Lublinie rzeczywiście znamy tę zasadę? A jeśli nawet znamy, to czy stosujemy ją zgodnie z przeznaczeniem?

Jedno z nielicznych tego typu miejsc w naszym mieście znajduje się na łuku ul. Zbożowej w dzielnicy Sławin przy węźle przesiadkowym, na którym są jednocześnie zlokalizowane ładowarki do autobusów elektrycznych. I choć miejsce to oddane zostało do użytku już prawie 4 lata temu, to do jesieni ubiegłego roku ani kierowcy nie przestrzegali umieszczonego oznakowania „K+R”, ani też właściwe służby nie wykazywały zainteresowania tą sytuacją.

Jedni zirytowani mieszkańcy pytali wręcz: „To po co stoi ten znak, skoro nikt go nie respektuje?” i postulowali nawet zmianę oznaczenia, czyli legalizację parkingu w tym miejscu. Inni twierdzili, że skoro już oznaczenie postawiono, to należy je przestrzegać. Większość jednak zauważała, iż w dzielnicy jest dużo cudzoziemców, którzy wynajmują tu pokoje, mieszkania – głównie z Ukrainy, Białorusi i Afryki, więc dlaczego mają myśleć, że Polacy sami nie respektują ustanowionych przez siebie przepisów. Ale byli i tacy, którzy postulowali pozostawienie sytuacji bez ingerencji, gdyż kierowcy powinni wiedzieć, czym ryzykują w razie ingerencji służb porządkowych.

Z założenia miejsca wyposażone w takie oznakowanie mają ułatwić szybką przesiadkę pasażera na inny rodzaj transportu. W większości krajów jednak tego rodzaju piktogramy nie mają jednoznacznego uregulowania prawnego i dlatego wraz z nimi stawiane są znaki dopuszczające zatrzymanie lub parkowanie przez pewien czas.

W Polsce oficjalny znak „Kiss and Ride” w zasadzie nie istnieje, a strefy „K+R” („K&R) oznaczane są znakami zaprojektowanymi i stawianymi przez zarządcę drogi. I dlatego na drogach publicznych często umieszcza się dodatkowo znak B-35 (zakaz postoju), niekiedy z podanym czasem maksymalnego parkowania. W naszych realiach strefy K+R stanowią głównie część zintegrowanych centrów (węzłów) przesiadkowych, jak również spotkać je można przy dworcach kolejowych, autobusowych i w pobliżu lotnisk.

– Węzeł przesiadkowy przy ul. Zbożowej powstał przy dofinansowaniu środków europejskich i obowiązuje nas trwałość projektu – wyjaśniła w połowie listopada ubiegłego roku Justyna Góźdź z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Tym samym zmiana charakteru miejsca postojowego K&R nie jest możliwa. Niemniej jednak z uwagi na pojawiające się coraz częściej sygnały, że przyjęta forma oznakowania dla zatok postojowych K&R na terenie miasta nie jest respektowana przez kierowców, konieczne jest wprowadzenie zmian w stałej organizacji ruchu. W związku z tym opracowany zostanie projekt wymiany znaków D-18 [parking – red.] na B-35 [zakaz postoju – red.], umożliwiając tym samym interwencję służbom porządkowym w przypadku niewłaściwego wykorzystywania zatoki przez użytkowników. Zmiany dokonywane będą sukcesywnie na terenie całego miasta.

W oparciu o informację od rzecznika prasowego Straży Miejskiej Miasta Lublin Roberta Gogoli wiadomo, iż w przypadku parkingu przy ul. Zbożowej do SM do jesieni ubiegłego roku wpłynęły dwa zgłoszenia w sprawie parkowania pojazdów. Funkcjonariusze przeprowadzili wówczas  akcję informacyjną wśród kierowców, pozostawiając ulotki, podejmowała tam działania wobec kierowców pojazdów niestosujących się do znaków i sygnałów drogowych.

Ulotki i blokady 

Parkujący tu wbrew oznakowaniu kierowcy rzeczywiście zaczęli znajdować za wycieraczkami swych aut stosowne ulotki od Straży Miejskiej. Nie wszyscy chcieli się podporządkować, dlatego też funkcjonariusze zmuszeni byli kilku osobom założyć blokady. Kierowcy tłumaczyli się, że nie mają gdzie parkować, że muszą daleko dochodzić od swych pozostawionych pojazdów do domów. Narzekali na „donosicieli”, jednocześnie wskazując, że i tak nikt nie parkuje w tym miejscu po to, aby podwieźć tylko pasażera do danego węzła przesiadkowego, pożegnać się z nim i pojechać dalej. Zatem według ich opinii tego typu miejsce jest tutaj zbędne i powinno się je zastąpić „zwykłym parkingiem”. Lecz przeciwnicy „Kiss and Ride” musieli w końcu zaakceptować respektowanie przepisów prawa. Ale są i tacy obserwatorzy, którzy przyjęli z uznaniem uporządkowanie zaistniałej sytuacji.

W końcu parking „K+R” na ul. Zbożowej zaczął spełniać swoje zadanie. A w przypadku niestosowania się do funkcjonującego cały czas tutaj znaku „K+R” mandat karny wynosi 100 zł, zaś dodatkowo dla kierowcy naliczany jest 1 punkt karny.

– Nie mogę patrzeć na taką dewastację naszego wspólnego mienia – powiedziała nam w rozmowie telefonicznej jedna z naszych czytelniczek, mieszkanka okolic ul. Zbożowej. – Przez kilka tygodni panował tu porządek [na przedmiotowym parkingu K+R przy ul. Zbożowej – przyp. red.], a od pewnego czasu znów pojedyncze samochody są tu pozostawiane wbrew przepisom. No, ale to ryzyko ich właścicieli. Ale kilka dni temu zauważyłam także ok. 10 naklejek z wulgarnym obrazkiem, które są poprzyczepiane na oznaczeniu parkingu tak, żeby zasłaniały widniejący tam napis. Nie zgadzam się na niszczenie społecznego mienia. Takich wandali należy przykładnie ukarać.

Etykietami zasłonięto oznaczenie „K+R do 3 min.”

Naklejki, o których wspomniała nasza czytelniczka, to etykiety wodoodporne, trudnozrywalne, „trudnousuwalne” – tzw. „karny ku*as”. Zazwyczaj są one umieszczane nielegalnie, potajemnie przez sfrustrowanych nieodpowiednim postojem innych kierowców, ale – jak twierdzą ich dystrybutorzy i producenci – skutecznie przypominają innym o konieczności odpowiedzialnego parkowania, które wpływa na komfort innych użytkowników dróg. I choć niezgodne z przepisami, to działanie naklejek wprowadza podobno społeczną presję na poprawne parkowanie, przyczyniając się do lepszej organizacji przestrzeni parkingowej. Lecz w wypadku  parkingu K+R na ul. Zbożowej nie na nieprzepisowo zaparkowanych pojazdach umieszczono przedmiotowe nielegalne oznaczenie, tylko na znaku drogowym. A to już jest przejawem wandalizmu, oznacza niszczenie naszej wspólnej własności.

– Zaraz przekażę wiadomość o tym zdarzeniu do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego z prośbą o pilne przywrócenie czytelności tego znaku – poinformował nas rzecznik prasowy Straży Miejskiej Miasta Lublin Robert Gogola. – Takie zdarzenia nie mogą mieć miejsca.

Tekst i zdjęcia Leszek Mikrut

25 komentarzy

  1. Trzymajcie się tam
    Ocena: 13

    Czy pentagon został poinformowany? Czy jest założona zbiórka gdzie można wpłacać pieniądze dla poszkodowanych?

  2. Ocena: 12

    W Zamościu również widziałem taki znak, ludzie widać go respektują, może dlatego, że jest tam po polsku napisane 'Pocałuj i jedź’ a nie 'K+R’. Jeśli w polskich przepisach Ruchu drogowego taki znak nie istnieje skąd ludzie mają wiedzieć co on oznacza. Osobiście gdyby nie portal lublin112 sam bym nie wiedział o istnieniu i znaczeniu tego znaku.

  3. Przecież tego znaku nigdzie nie uświadczysz w żadnym polskim prawie więc dlaczego miasto go stawia. Logiczne jest że jak czegoś nie ma to nie obowiązuje. Urzędnicy myślą jednak inaczej więc po co powielać ich głupoty na portalu. Już dawno rzecznik miasta zapowiedział zmianę oznakowania i co ? Zno nic a SM i tak nie ukarze bo na jakiej podstawie.

    • Mogą śmiało karać za niestosowanie się do znaku D-18(parking) z tabliczką T-30i(sposób parkowania)

  4. Ocena: 10

    Kuriozum, pod dworcem PKP dosłownie obok dworca PKS są 2 (DWA) miejsca K+R, gdzie w momencie przyjazdu pociągu jest ~50+ taxówek które blokują cały wyjazd z wszystkich stron. Nie wiem kto to projektował, ale powinien dostać zarzuty.

  5. W miescie brakuje zarówno parkingów jak i garaży. Miasto daje zgodę deweloperom na zabudowę bez żadnej dodatkowej infrastruktury. Ja bym znaki naprawiał z potrąconej urzędniczej wypłaty.

    • Dokładnie. Zwłaszcza nowe osiedle. Pozbawione są jakiejkolwiek infrsatrsuktrury. Już nie mówię o placach zabaw, parkach, miejscach rekreacji, boisk dla dzieci.
      Miasto potrafi wymusić budowę skrzyżowania. To może jeszcze powinni wymuszać budowę piętrowych parkingow i boisk sportowych dla mieszkańców?? Ale to dla kolegów deweloperów już byłoby za dużo.
      Miasto pozwalają budować buke co i byle gdzie. A cierpią na tym mieszkańcy danego osiedla

      • Ocena: 0

        Ta, nowe boisko. Istniejące boisko prędzej zostanie przekształcone w parking, niż wybudowane nowe.

      • przypominam, deweloperzy nie są od budowy infrastruktury tym bardziej urzadzania parków

    • Ocena: 1

      Jak może brakować parkingów w mieście, skoro w mieście nie ma nic poza parkingami? Samochody na chodnikach już się nawet nie mieszczą.

  6. Majonez albo płyn do usuwania naklejek i niech pani zgłaszająca działa. Niech usadowi się za krzakiem i czeka na wandala.
    Postawić w całym mieście zakazy zatrzymywania się. A co! Społecznicy będą zadowoleni. A i straż miejska nie będzie się nudzić.
    Jezu, żeby tylko takie problemy mieli ludzie.

  7. a znak B-35 „zakaz postoju” nie może być?

  8. Ale po co aż tyle tych miejsc? Zrobić 2 no może 3 k+r. A resztę oddać mieszkańcom.

  9. Ocena: 3

    Obfotografowane dwa auta z każdej możliwej strony
    Brakuje jeszcze fotki dachów aut bo czytelnicy nie wiedzą czy auta są dokładnie umyte

  10. Ocena: 2

    „Nie mogę na to patrzeć, nie wytrzymam.” jeżeli to pani największe problemy, to gratuluję życia bez stresu tak poważnie, to wielki jest to dramat, ale wierzę, że pani dojdzie do siebie.

Dodaj komentarz

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Polityka

Społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia