Urzędnicy rozkładają ręce patrząc na to, co się dzieje na rondzie z pniakiem. „Nie dysponujemy już narzędziami żeby podnieść uwagę kierowców”
16:30 08-02-2025 | Autor: redakcja

fot. lublin112.pl
16:30 08-02-2025 | Autor: redakcja
Chwila uwagi, odrobina inteligencji i oczywiście znajomość przepisów absolutnie wystarczy… Czego tym sprawcom wypadków brakuje? Najlepiej oznakowane rondo. Patrząc w telefon trudno zauważyć co się dzieje dookoła… To co te osoby zrobiłyby na dużych, kilkupasmowych rodach zagranicą?
To dlaczego się ograniczać do tego ronda, zrobić progi na każdym skrzyżowaniu i rondzie!!!! Tysiące ludzi potrafi jeździć według ustalonych prawideł, znaków, sygnałów i teraz przez paru cymbałów którzy wygrali prawo jazdy w chipsach wszyscy mamy się męczyć z progami itp ? Dziwny tok myślenia, taka odpowiedzialność zbiorowa
Progi podwójne zwalniające za montować i od razu będą hamować.
Niech całą dobę policja tam stoi pilnowali 8 lat pszez 24godz kaczora z zoliboza to i tu niech stoją
Typowy wyborca PO
Wtedy pilnowali i Kaczyńskiego, i tuska, teraz tylko tuska.
Nadmiar znaków działa jak choinka- nie wiadomo o co chodzi.
A niech się niemoty rozbijają… Na środku skrzyżowania postawić tylko dyżurną lawetę ,radiowóz drogówki i zabierać lejce od razu, jak ktoś nie widzi gdzie jedzie to lejce do szuflady i miesięczny na MPK.
Od razu będzie bezpieczniej na ulicach jak się ciołki wytłuką pod pniakiem
Przede wszystkim Mazowiecki koliduje z Solidarnością… i u jest pies pogrzebany.
Bardzo ograniczone teraz społeczeństwo. Juz wszelkie znaki,światła,rysunki,napisy nie pomagają a policjanta, który by pilnował to by rozjechali
Wystarczy odłożyć na chwilę telefon z ręki i spojrzenie na droge
Nie wszyscy powodujący tu kolizje jeżdżą z ryjem w komórce.
Jak bydle jedzie burakowozem i jeszcze gapi się w telefon to jak tam ma niebyć wypadków
Tego typu ronda, czyli skrzyżowania o rozszerzonych wlotach, nie mają prawa istnieć jako skrzyżowania o ruchu okrężnym. Po pierwsze, mają sprzeczną organizację ruchu, tj. okrężną i kierunkową .Po drugie,nie wymuszają zmniejszenia prędkości na wjeździe. Po trzecie, na wszystkich tego typu obiektach gdzie brak świateł, ciągle są kolizje.
Władze widząc co się dzieje przy macro i przy Ruskiej decydują się zafundować jeszcze jeden bubel drogowy, a potem nie widzą rozwiązania. Może zmienić włodarzy? A może chociaż urzędników od ruchu drogowego?