W piątek w Biłgoraju doszło do zderzenia rowerzysty z pojazdem osobowym. Kierujący jednośladem jechał uszkodzonym rowerem z niesprawnymi hamulcami „pod prąd”, mając w organizmie prawie 2,5 promila.
Starszy mężczyzna wjechał pod prąd. Kiedy kierowcy zaczęli mu zwracać uwagę, zaczął krzyczeć, że to wina złego oznakowania. Niezrażony, kontynuował jazdę.
Wczoraj na drodze S17, w rejonie obwodnicy Garwolina, doszło do groźnie wyglądającej sytuacji drogowej. Kierowca ciężarówki poruszającej się od strony Lublina jechał pod prąd.
Na nietypowy widok natknęli się policjanci, patrolujący okolice Lublina. Zauważyli jadącego pod prąd rowerzystę. Mężczyzna był pijany.
Wczoraj rano na al. Sikorskiego doszło do groźnie wyglądającej sytuacji drogowej. Kierowca pojazdu na chełmskich numerach rejestracyjnych wjechał pod prąd. Po pewnym czasie zorientował się, że jedzie niewłaściwą stroną i zawrócił. Jak relacjonuje nasz Czytelnik, kierujący pojazdem, skręcił później w Popiełuszki i z lewego pasa, ignorując znaki poziome skręcił w prawo w ul. Puławską.
We wtorek nad ranem kierowca tego pojazdu postanowił wjechać pod prąd na ul. Krańcowej i kontynuować jazdę do najbliższego skrzyżowania. Po chwili kierujący skręcił w ul. Pogodną. Niebezpieczny przejazd nagrał jeden z naszych Czytelników.
Kierowcy, którzy poruszali się pod prąd drogą ekspresową S12/17 Lublin - Warszawa, zostaną ukarani. Nie ma wytłumaczenia dla takiego zachowania - wyjaśniają policjanci.
- Takie zachowanie kierowców jest bardzo nierozważne i niebezpieczne - podsumował na Twitterze Krzysztof Nalewajko, rzecznik GDDKiA w Lublinie, opisując sytuację do jakiej doszło wczoraj na drodze S12/S17.
Ogromne zagrożenie w ruchu stworzył dzisiaj po południu starszy mężczyzna, który cofał na dwupasmowej al. Witosa. Powodem było to, że chciał zjechać w stronę ronda przy Makro.
Choć znaki drogowe w całym kraju są takie same, czasami zdarza się, że kierowcy w obcym mieście popełniają takie błędy, jakby nie znali podstawowych przepisów ruchu drogowego. Tym razem kierowca z Gdańska na rondzie pojechał pod prąd.
W czwartek na trasie Lublin - Rzeszów nasz Czytelnik zarejestrował niebezpieczną sytuację drogową. Kierowca pojazdu dostawczego jechał pod prąd na drodze S19.
Od naszego Czytelnika otrzymaliśmy kilka nagrań sytuacji drogowych, które miały miejsce na ulicach Lublina. W większości są to nagrania nocne. Znajdziemy tam kilka wykroczeń, które niejednokrotnie doprowadzają do groźnych wypadków.
Tylko czujność i refleks kierowcy, który jechał ul. Krańcową w kierunku ul. Kunickiego, pozwoliły uniknąć zderzenia z pojazdem jadącym pod prąd. Cała sytuacja została zarejestrowana przez naszego Czytelnika.
Wczoraj po południu na obwodnicy Kocka jeden z kierowców wjechał pod prąd. Mężczyzna stwierdził, że po prostu się pomylił.
We wtorek wieczorem na rondzie u zbiegu al. Solidarności i al. Kompozytorów Polskich doszło do niebezpiecznej sytuacji drogowej. Kierowca pojazdu osobowego, jadąc od strony Czechowa, wjechał na rondo pod prąd. Chwilę trwało zanim zorientował się, że pojechał nie tu gdzie trzeba.