Zatrzymany w wyniku akcji CBA Piotr Kowalczyk opuścił dzisiaj tymczasowy areszt. To po zamianie środka zapobiegawczego na poręczenie majątkowe.
Były przewodniczący Rady Miasta Lublin Piotr Kowalczyk trafił do aresztu. Tak wnioskowała prokuratura a sąd przychylił się do złożonej przez śledczych argumentacji. Taka sama decyzja zapadła wobec pozostałych trzech zatrzymanych przez CBA mężczyzn.
Prokuratura Okręgowa w Zamościu przedstawiła zarzuty, zatrzymanemu w akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, byłemu przewodniczącemu Rady Miasta Lublin. Jednocześnie do sądu skierowała wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Jednym z zatrzymanych we wtorkowej akcji Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest były przewodniczący Rady Miasta Lublin. Zapewnia on jednak, że jest to absurdalna próba oczernienia i dyskredytowania zarówno jego, jak też jego rodziny.
Przed sądem stanie obywatel Ukrainy, który próbował wręczyć policjantom łapówkę. Mężczyzna próbował włożyć w policyjny notatnik służbowy 100 zł, mając nadzieję, że uniknie odpowiedzialności za wykroczenie.
Jechał łamiąc przepisy drogowe, został więc zatrzymany do kontroli. W jej trakcie nie chciał przyjąć mandatu, zaproponował funkcjonariuszom 50 euro „na ciasto dla żony".
W miniony poniedziałek i wtorek w Placówce Straży Granicznej w Hrebennem miały miejsce dwa przypadki usiłowania wręczenia korzyści majątkowej przez obywatelki Ukrainy. Wkrótce obie kobiety staną przed sądem.
Agenci CBA i ukraińskiego NABU przeprowadzili akcję specjalną, w trakcie której zatrzymano dwóch mężczyzn. Obiecali oni przemycić towar warty 1,2 ml zł. Teraz trwają ich przesłuchania, śledczy ustalają kto był jeszcze zamieszany w proceder.
Mieszkaniec gminy Drelów święta spędził w policyjnym areszcie. Mężczyzna próbował wręczyć policjantom pieniądze, po tym jak został zatrzymany nietrzeźwy za kierownicą forda.
Nie powiodła się próba skorumpowania funkcjonariusza straży granicznej. Dwóch obywateli Ukrainy próbowało wręczyć 10 euro łapówki.
Miniony weekend przyniósł wysyp zdarzeń z nietrzeźwymi kierowcami. Wkrótce ich uczestnicy staną przed sądem, oprócz wysokich kar finansowych grożą im kary pozbawienia wolności.
Jeden z przedsiębiorców z naszego regionu postanowił kupić budynek dawnej restauracji. W zamian za gwarancję jego nabycia, wręczył syndykowi łapówkę. Wpadł na gorącym uczynku.
Na gorącym uczynku zatrzymano trzy osoby pod zarzutem łapownictwa w jednym z banków, czwarta wpadła niebawem później. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
Kierowcy, który jechał zbyt szybko w terenie zabudowanym, policjanci zaproponowali najniższy mandat za to wykroczenie, czyli 200 złotych. Ten jednak wyciągnął 300 złotych i starał się przekonać funkcjonariuszy, żeby odstąpili od jego ukarania.