Nocne popisy młodego kierowcy BMW na lubelskich ulicach przerwali funkcjonariusze drogówki. Mężczyzna otrzymał wysoki mandat i zakaz dalszej jazdy.
Nie dość, że przewoził za dużo osób w pojeździe, to siedziały one na taboretach i skrzynkach z malinami. Nieodpowiedzialny kierowca na trzy miesiące stracił uprawnienia do kierowania, a także ma do zapłacenia mandat karny.
Kolejne osoby mające obowiązek przebywania na kwarantannie złamały jej zasady. Jeżeli okaże się, że mężczyźni byli zakażeni, obaj odpowiedzą za przestępstwo z art. 161 kodeksu karnego.
Policjanci z woj. lubelskiego sprawdzają, czy osoby, które mają decyzje o kwarantannie domowej stosują się do zaleceń sanitarnych. Jak się okazuje, mundurowi odnotowali 60 przypadków niestosowania się do tego obowiązku.
Kolejną licznikową niezgodność będą wyjaśniać policjanci. Tym razem w kontrolowanym oplu ubyło z drogomierza ponad 100 tys. kilometrów.
Na widok policjantów, kierowca z pasażerem zamienili się miejscami. Nic im to jednak nie dało, gdyż obaj odpowiedzą za kierowanie pojazdem po użyciu alkoholu.
"Teraz to już niczym nie będę mógł jeździć" - skwitował na zakończenie policyjnej kontroli 42-letni kierowca motoroweru, którego w niedzielę zatrzymano na jednej z lubelskich ulic. Okazało się bowiem, że ma on sądowy zakaz kierowania pojazdami obejmujący 14 kategorii prawa jazdy.
Już w najbliższą niedzielę policja przeprowadzi w całym województwie akcję "Prędkość". Tego dnia policjanci będą prowadzić zintensyfikowane działania ukierunkowane głównie na ujawnianie kierujących poruszających się z nadmierną prędkością.
Minionej nocy na terenie Lublina i okolic policjanci przeprowadzili kolejną akcję ”Stop agresji na drodze”. Tak jak w poprzednich przypadkach, po raz kolejny posypały się mandaty, zatrzymano też kilka praw jazdy.