Policjanci z Opola Lubelskiego wspólnie z funkcjonariuszami Państwowej Straży Rybackiej zatrzymali mężczyznę, który poławiał nielegalnie ryby na Wiśle. Wkrótce 33-latek stanie przed sądem.
Policjanci z Opola Lubelskiego zatrzymali 52-latka, który odpowie za kłusownictwo. Mężczyzna został zatrzymany w momencie, kiedy wychodził z lasu z workiem na plecach, w którym miał sarnę.
W trakcie obchodu lasu strażnicy leśni natknęli się na padłego jelenia. Zwierzę zaplątało się w zastawione przez kłusownika wnyki i padło z wycieńczenia.
Zamojscy myśliwi sprzeciwiają się, jak twierdzą nie mających poparcia w faktach oskarżeniom, że stoją za śmiercią roztoczańskich wilków. Dlatego też wyznaczyli nagrodę za pomoc w ustaleniu osoby, która zastrzeliła zwierzęta.
Wiadomo już ponad wszelką wątpliwość, że wilk Kosy zginął od strzału z broni myśliwskiej. Trwają poszukiwania osoby, która oddała strzał. Jednocześnie naukowcy i miłośnicy przyrody obawiają się o pozostałe wilki żyjące na Roztoczu.
Funkcjonariusze Państwowej Straży Rybackiej w Lublinie wraz z policjantami z Opola Lubelskiego nad Wisłą zatrzymali kłusownika. Mężczyzna od pewnego czasu był obserwowany.
Kłusownik czuł się zupełnie bezkarnie. Działał w środku dnia, nie bacząc na znajdujące się w pobliżu inne osoby. Został zatrzymany, niebawem odpowie przed sądem.
Policjanci wraz z funkcjonariuszami Państwowej Straży Rybackiej zatrzymali mężczyznę prowadzącego nielegalny połów ryb. Mieszkaniec gminy Hanna wpadł na gorącym uczynku.
Kolejny kłusownik wpadł na gorącym uczynku. Za pomocą tzw. podrywki wyciągał z Wieprza ryby. Kolejne przedmioty służące do tego typu działalności ujawniono na jego posesji.
Policjanci zatrzymali 61-latka, który zastawił w lesie pułapki na dzikie zwierzęta. Mężczyźnie za kłusownictwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
Rejon ten jest nazywany przez wielu wędkarzy kłusowniczym zagłębiem Lubelszczyzny. Nic więc dziwnego, że jest on dość często patrolowany zarówno przez strażników jak też policjantów. Wczoraj zatrzymano kolejnych kłusowników.