Niedziela, 19 maja 202419/05/2024
690 680 960
690 680 960

Miasto Lublin nie włączy syren alarmowych w dniu 10 kwietnia, pomimo polecenia z MSWiA

W sobotę rano do miejskich służb zarządzania kryzysowego dotarło polecenie z MSWiA przekazane przez Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego o uruchomieniu w dniu 10 kwietnia 2022 r. o godz. 8.41 syren alarmowych w celu upamiętnienia 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Miasto Lublin w tym dniu nie włączy syren alarmowych.

85 komentarzy

  1. Brawo!

  2. Bardzo dobra decyzja. Polacy obawiają się eskalacji konfliktu…mało kto też wie jak wyglądają sygnały i co oznaczają więc mogłaby wybuchnąć panika a zagrożenie nie jest niemożliwe. Używanie syren do celów nie związanych z zagrożeniem może skutkować tym że w przypadku zagrożenia ludzie będą myśleć że to z okazji jakies obchodów, czy tam swiat. A tak na marginesie to kto tam na górze wpadł na tak fatalny pomysł???

  3. wiadomo komuchy z peło nami „rządzą” i zawsze są przeciw ..nawet żeby zrobić taki drobny gest ! p.s nie jestem pisiorem

  4. Bardzo dobrze, syreny to nie zabawki dla pisiorków, nie w czasach realnego zagrożenia. Poza tym tyle lat PiS tuszuje odpowiedzialność prezydenta Kaczyńskiego i jego świty za śmierć załogi i pasażerów. Na taśmach wyraźnie słychać naciski na pilotów żeby lądować pomimo braku warunków, a Macierewicz wymyśla zamach, dowodów przez tyle lat jakoś nie ma.

  5. A bardzo dobrze wystarczy że dzwony kościelne biją co Niedzielę .Syreny to tylko na rocznicę Powstania Warszawskiego

  6. To miasto sięgneło dna i będzie ciągnąć muł.

  7. Bardzo dobrze, po co ludzi straszyć..

  8. Żuk powinien dostać taką syrenę alarmową na korbę i na przymus powinien przez 0,5h kręcič i wyć w urzędzie miasta, to by dopiero traumy dostał nigdy by z niej nie wyszedł.

  9. Jak się syren boją to co to będzie jak wojna wybuchnie i usłyszą w TVN to od razu po umierają że strachu.

  10. Dziadek Slamsonowicz

    Odniosę się do dzwonienia kościelnych dzwonów…
    Jak jeszcze pracowałem (na dwie zmiany) po drugiej zmianie wracałemok. 24-tej, zanim się umyłem, zanim zjadłem późną kolację to było ok. 1-2 w nocy. Dzieci nie miałem, więc miałem nadzieję, że dłuzej pośpie np. do tej 8-9-tej…
    Nie dało siębo w nieodległym kościele o 6.30 naper…lano w „gary”. Daleki byłem od zadowolenia… temu co dzonił jeszce odpuściłbym, ale jakby słowa mogły zabijac, to ten co kazał dzwonić byłby już nie żył.

    • Strasznie się wzruszyłem. Rozumiem że z pieśnią na ustach maszerowaleś 1 maja, jak co roku w prlu