Koniec poszukiwań. 14-latka, która uciekła z domu dziecka, odnalazła się w Warszawie
15:59 26-10-2021
Zakończyły się poszukiwania 14-letniej Aleksandry, która kilka dni temu uciekła z jednego z lubelskich domów dziecka. Jak już informowaliśmy, dziewczyna wykorzystała nieuwagę wychowawców i oddaliła się w nieznanym kierunku.
O wszystkim powiadomiona została policja. Z uwagi na wiek zaginionej, jak też fakt, iż nie skontaktowała się ona z rodziną, od razu rozpoczęły się jej poszukiwania. Funkcjonariusze sprawdzali miejsca, gdzie mogła udać się 14-latka.
Dzisiaj działania zostały zakończone. Jak wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, nieletnia została odnaleziona w Warszawie. Jest cała i zdrowa. Niebawem zostanie przewieziona z powrotem do domu dziecka.
(fot. lublin112)
wszystkie uciekinierki odnajdują się w Warszawie albo Sopocie. nic nowego.
pewnie się zgadała przez neta z jakimś 30-latkiem, z którym planowała uciec. a on chciał tylko gwint zerwać i się pobawić przez weekend…
Ile istnień ludzkich chce zaistnieć w niej
Chociaż sława to hejt Warszawa da ci fejm
Chciała się dobrze zabawić
,, Jest cała i zdrowa.” – pewnie że jej nie ubyło a może przybędzie.
pewnie „simlock” zdjęty
U twojej córki
a twoja stara zniosła opłaty za roaming 😀
uuuuu mocne te komentarze, ale co tu się dziwić szacunek do innego człowieka wynosi się z domu. Powiem krótko można wyjść z ubóstwa finansowego, ale z ubóstwa intelektualnego nie da rady tym bardziej na Lubelszczyźnie.
przyszedłeś wytykać błędy i się wywyższać. jeszcze ta gadka o Lubelszczyźnie…
jeśli to nazywasz szacunkiem, a twój komentarz miał być wartościowy – to odpuść sobie Internet 🙂 pajacu
Za to twoje komentarze są bardzo wartościowe.
pewnie zachód Polski jest „lepszy” – bliżej UE taki marksistowski…
Jak było i co się przydarzyło, dowiemy sie (albo i nie) za 9 miesięcy (najpóźniej)
Za moich czasów (podstawówki) czyli 30 lat temu dzieci (nie tylko z domu dziecka ale głównie chłopcy) też uciekały do Warszawy. I tam zazwyczaj jakiś pan z dworca dawał im „schronienie”. Przykra sprawa jeden taki gigant trwał ponad trzy miesiące. Z dziećmi trzeba rozmawiać i tłumaczyć jakie zagrożenia są w dorosłym świecie. Polecam książkę albo film My, dzieci z dworca ZOO.