Dużo incydentów wyborczych w naszym regionie. Nasz reporter dostał podwójne karty do głosowania
19:38 16-11-2014
Pomimo porannego spokoju podczas wyborów samorządowych, po południu zaczęło przybywać zgłoszeń o incydentach wyborczych. Do południa w naszym regionie do urn wyborczych udało się 14,6 procent wyborców. Jest to więcej niż średnia krajowa.
Wśród nich jest kilka przypadków złamania ciszy wyborczej, która jak przypominamy, trwa od wczoraj. W Hrubieszowie zanotowano przypadek roznoszenia ulotek z wizerunkiem jednego z kandydatów z kolei w jednej z podlubelskich gmin, miał jeździć samochód z banerem, przedstawiającym kandydata. W jednej z komisji w powiecie chełmskim, głosowanie rozpoczęło się z blisko dwugodzinnym opóźnieniem. Przyczyną był brak kart do głosowania, które dotarły z opóźnieniem.
Do przykrego zdarzenia doszło z kolei w gminie Fajsławice. Około godziny 15. do lokalu zlokalizowanego w miejscowości Siedliska Drugie przyszedł 78-letni mężczyzna, Gdy poszedł zagłosować, nagle stracił przytomność po czym osunął się na podłogę. Mężczyzna był w lokalu wraz z małżonką. Pomimo szybko udzielonej pomocy nie udało się uratować mu życia. Przez blisko pół godziny lokal był zamknięty. Po przeniesieniu lokalu wyborczego do innego pomieszczenia wznowiono w nim pracę.
Niestety nie wszyscy członkowie komisji potrafili powstrzymać się od alkoholu. Co gorzej, w jednym z lokali wyborczych w gminie Puławy, najprawdopodobniej spożywano go w trakcie pracy. Przed godziną 15. jeden z wyborców poczuł od członkini komisji woń alkoholu. Podejrzewając że może być ona nietrzeźwa powiadomił o wszystkim policję. Po badaniu alkomatem okazało się, ze miała ona blisko dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Kobietę odsunięto od pracy, a jej miejsce zajął zastępca.
W regionie zdarzały się również przypadki wydawania kart do głosowania osobom nieuprawnionym, bądź też bez sprawdzania dokumentów tożsamości. O błędach członków komisji wyborczych przekonał się również jeden z naszych reporterów. Około godziny 13:30 po przybyciu do jednego z lokali wyborczych w Lublinie, jedną z kart otrzymał on w dwóch egzemplarzach. Zorientował się o tym dopiero gdy już był za kotarą i oddawał swoje głosy. Karta w stanie nienaruszonym została przez niego zwrócona komisji.
(fot. lublin112)
2014-11-16 19:25:33
Nie więc dziwnego, że wygrali 🙂
z tymi podwójnymi kartami to norma, szczególnie takim 'zagubionym’ młodym lub w starszym wieku bo nie wiedzą jak się zachować…
a przekręty w liczeniu, dopisywaniu na karcie x aby głos był nie ważny ? też norma niestety. to nie ludzie wybierają, szczególnie w zabitych dziurach gdzie mam przyjemność mieszkać