Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Supermarket obozem pracy? Sprawę wyjaśnia prokuratura

Czy w jednym z marketów w Białej Podlaskiej dochodziło do notorycznego łamania praw pracowniczych? Ze wstępnych ustaleń policji i prokuratury wynika że jest to bardzo prawdopodobne.

Wszystko zaczęło się od kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w jednym z supermarketów zlokalizowanych w Białej Podlaskiej. Podczas kontroli ujawniono tyle nieprawidłowości, że powiadomiona została policja i prokuratura. Po jej zakończeniu PIP skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Obecnie cały czas prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, którego szczegółów śledczy nie chcą zdradzać. Jednak jak udało nam się ustalić, dowody są bardzo mocne, a policja przesłuchuje kilkudziesięciu świadków. Wśród nich są m.in. wszyscy byli pracownicy sklepu.

Obecni pracownicy jak i ci, którzy odeszli z pracy, wymieniają doświadczenia na forach internetowych. Ich relacje są wstrząsające, podczas pracy nie można było skorzystać z przysługującej przerwy, pracownicy nie mieli możliwości napicia się wody nawet w największe upały, pracowali nawet na dwie zmiany bez jakiegokolwiek dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny. Nie było także dokładnej ewidencji czasu pracy. Byli pracownicy wyjaśniają jednak jednym głosem, odkąd odeszli z pracy ich życie się odmieniło. Na lepsze.

Jak wyjaśniała nam jedna z byłych pracownic sklepu, która zgodziła się porozmawiać na ten temat, czas który spędziła w tym miejscu uważa za najgorsze miesiące swojego życia. –W życiu nie przypuszczałam, że coś takiego mnie spotka i to w swoim kraju, w swoim mieście, gdzie właścicielami sklepu są Polacy. Chciałam o wszystkim zapomnieć i wymazać to z pamięci, gdyż praca w tym sklepie zostawiła ślad na mojej psychice, jednak zdecydowałam się złożyć zeznania, by przynajmniej inni nie musieli znosić tego co ja, czy koleżanki, które wtedy razem ze mną pracowały. To że w sklepie była ciągłą rotacja pracowników to nie przypadek, gdyż kto by wytrzymał takie poniżanie. Ile razy zabraniano nam wyjścia do toalety, ile razy nas upokarzano za to, że nie robiliśmy za dwie osoby tego nikt chyba nie jest w stanie zliczyć- wyjaśnia.

Okazuje się, że w miarę dobrze było tylko w pierwszych miesiącach po otwarciu sklepu. -Później w ramach oszczędności ludzi do pracy było coraz mniej, zaś roboty tyle samo. Więc ci co zostali zmuszani byli pracować podwójnie, a trzeba zaznaczyć, że nie dostawaliśmy nie wiadomo jakiej wypłaty. Najniższa krajowa to była nasza comiesięczna pensja. Właściciele wiedzieli, że na tutejszym rynku jest bardzo trudno o zdobycie jakiegokolwiek zatrudnienia, więc zawsze znajda kogoś, kto przyjdzie do pracy za 1200 złotych, żeby tylko zapewnić rodzinie cokolwiek do jedzenia – tłumaczyła nam kobieta.

Market ten istnieje w Białej Podlaskiej od lata ub. roku. Jego właścicielami jest małżeństwo, które przyjechało tu w interesach z województwa Zachodniopomorskiego. Sklep na początku zatrudniał 59 osób, obecnie jak twierdzą pracownicy, jest ich sporo mniej. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w sprawach praw pracowniczych powinno zakończyć się jeszcze w tym roku.

(fot. archiwum – zdjęcie ilustracyjne)
2014-09-23 19:49:31

6 komentarzy

  1. Nie możliwe przeżyłam to samo tylko w innym mieście . Właściciele myślą ze nie ma innej pracy poza ich sklepem. Błąd . Jest i taka znalazlam. Wspolczuje tylko tym ktorzy zostali.

  2. chodzi o intermarche

  3. Takie samo g…. jak i stokrotki w Lublinie, kierownictwo siedzi nawet im się d… nie chce ruszać, młodzi pracownicy do niczego się nie nadają, kobitki po 50+ zapierdzielają jak głupie a młode mają wszystko w d… A tych tajnych klientów to pod ścianę i po kulce w łeb. Ciągłe presja bo za byle g… premie zabierają.
    Pozdrawiam.

  4. Jak możecie źle piszać o tak zacnych dawcach pracy.Przecież oni co niedzielę chodzą do kościoła,co miesiac odprawiają pierwsze piątki miesiąca i z niewolnictwa się spowiadają.Na tacę i zbiórki okresowe daja najwiecej.Wiec tak jak by nie było to wszystko maja odpuszczone.

  5. ale już Agencje Pracy Tymczasowej to legalne obozy pracy

  6. wszystko to prawda, opowiadać można wiele, współczuję tylko tym co pozostali, uciekajcie stamtąd

Z kraju