Al. Witosa: Dachował volkswagen, kierowca trafił do szpitala
09:30 29-11-2014
Do zdarzenia doszło w sobotę około godziny 7:55 na al. Witosa w Lublinie, na wysokości osiedla Felin. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący osobowym volkswagenem, jadąc od strony Świdnika, nagle stracił panowanie nad kierownicą, pojazd zjechał na pobocze, po czym uderzył w skarpę i dachował.
Na miejsce przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Kierujący golfem 24-latek został przetransportowany do szpitala. Nie doznał poważniejszych obrażeń ciała, jednak ratownicy zadecydowali o konieczności wykonania szczegółowych badań.
Funkcjonariusze lubelskiej drogówki podejrzewają, że do zdarzenia doszło w wyniku awarii układu kierowniczego volkswagena. Jednak dopiero szczegółowe oględziny pojazdu pozwolą ustalić dokładne przyczyny dachowania.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelników. DZIĘKUJEMY!
Galeria zdjęć
(fot. lublin112)
2014-11-29 09:12:06
A to spryciarz, tyle słupów, a On nie skorzystał z przysługującego mu prawa do skoszenia nawet jednego.
Szkoda, że trafił do szpitala, to zbyt duże ryzyko dla tak młodego człowieka.
Kupię te auto
Nie napalaj się „reksiu” – pewnie będzie chciał jak przysłowiowy Żyd za swoją matkę.
Stracił panowanie nad kierownicą? Może nad pojazdem…
I nad pojazdem i nad kierownicą można stracić panowanie…pozdr
GTI pewnie miał z 500 kunia
I po co mu te pińcet kuni, jak muł za kierownicą
115 albo 150
Że co proszę?
Tyle, to ma pewnie twój traktor (TDI), GTI w Golfie IV to 1,8T i 132kW (180KM).
GTI sliczny znaczek kupiony na alledrogo a pod maska zacne 1.4
Prawdopodobnie uwaria układu kierowniczego bo drazek zgiety a moze poprstu kolem wywalil w skarbe i drążek zgieła sam z siebie sie nie wygią podjerzewam ze przymrozek i wilgoc na asfalcie i glupota gowniaza a nie koncowka !!!
Też tak mogło być.
Ale drążek łączy się z listwą maglownicy (z jednej strony) i ze zwrotnicą (z drugiej) i obydwa te połączenia są delikatniejsze, niż sprawny drążek 🙂
Żeby zgiąć drążek trzeba by było nim uderzyć bezpośrednio w coś, a to mało prawdopodobne, bo niżej jest jeszcze wahacz 😀
po tylu latach i biciach pewnie tam z 50 koni zostało
Jedno jest pewne – drążek kierowniczy w śliczne „L” wygięty a do tego wygląda na to (czysta końcówka gwintu – widać na zdjęciu „245”), że niedawno wymieniany na „nówkę-nieśmiganą” z jakiegoś szrotu 🙂
Tak się kończy skrobanie tyłka szkłem w imię oszczędzania na tych częściach samochodu, od których zależy nasze bezpieczeństwo.
Zapominasz chyba, że najczęściej zużywają się końcówki drążków. Zobaczyłeś rdzę na gwincie drążka i jesteś przekonany, że „Tak się kończy skrobanie tyłka szkłem w imię oszczędzania na tych częściach samochodu”. Brawo 🙂
Ależ ja wiem, że końcówki drążków zużywają się najszybciej.
Wiem też, że jak się taką wymienia, to gwint przy połączeniu ze zwrotnicą koła przez chwilę jest czysty, a potem się brudzi.
Tutaj mamy czysty gwint na łączeniu i pordzewiałą końcówkę (która jest do tego wygięta w „L”). To powód do sformułowania przeze mnie wniosku, że ktoś dopiero co założył końcówkę, nie wymieniając skorodowanego już drążka. Biorąc pod uwagę to, że końcówka kosztuje 15-20 zeta a drążek kolejne 40 (mowa o Lemforderze a nie o najtańszej chińszczyźnie), oraz podejrzenia policjantów drogówki odnośnie przyczyn zdarzenia, to chyba jednak gówniana oszczędność tak cztery dychy „zaoszczędzić”.
Babka Szeptucha Konfesjonałowa- Nie wchodź komuś na matke bo ci zrobię jesień średniowiecza z mordy tępa kur..o
Tylko jeden samochód rozbity ? Jak wracałem z Lublina widziałem 3 samochody rozbite na pasie rozdzielającym jezdnie. A w stronę Lublina faktycznie jakiś samochód w rowie. To są dwie różne kolizje ?
LSW czy LKS? 24 lata + golf GTI. Awaria układu kierowniczego… Raczej mózgu.
Mózgu kogo? Tego biednego człowieka czy policjantów?
Tak to z wami jest zawistni Polacy!Nie potraficie współczuć komuś,kto otarł się o śmierć i być może jest zrozpaczony i w wielkiej traumie.Wy potraficie tylko komentować i kpić,nawet w takie sytuacji!Jesteście tacy mali w swojej ignorancji.
A tam „otarł się o śmierć”.
Jak miał pasy zapięte to pewnie najadł się co najwyżej strachu i żebra obił (albo w najgorszym razie jedno złamał), jeśli napinacze strzeliły (wiem, wiem – złamane żebro boli jak cholera, ale od tego się nie umiera).
Jak nie miał zapiętych, to już chyba jego wina.
Zrozpaczony? W wielkiej traumie? Po nastoletnim Golfie IV?
No bez jaj.
Odłoży ze trzy pensje i sobie nowego „nastolatka” kupi (albo tego jeszcze wyklepie – wszystko zależy od tego, jak bardzo ucierpiał)
Czy ja kpię? Stwierdzam jedynie, że nowy drążek kierowniczy to 40 zeta. A nowe raczej się nie gną w trakcie jazdy 😛 No, ale jak ktoś wymieniając końcówkę te 40+ robocizna zaoszczędził, to niech (pod warunkiem, że wierzący) na kolanach do Częstochowy teraz leci, bo między dwiema latarniami „manewr” wykonał i mogło być dużo gorzej z nim.
W sumie dobra była by wzmianka o wypadku który zdarzył się godzinę później po drugiej stronie dwupasmówki. Suka policyjna jechała w stronę Świdnika właśnie do tego Golfa – lewym pasem, nagle włączyli bomby, po hamulcach i pasem zieleni przeciąć dwupasmówkę. Za nimi swift, mercedes s klasa które się przez to trzasnęły i kilka innych aut – nie wiem czy jeszcze jakaś kolizja była, ale było nieciekawie.