Afrykańskie ślimaki i ich jaja, z granicy, trafiły do zamojskiego zoo (zdjęcia)
21:07 04-01-2019
Funkcjonariusze KAS, w bagażu 40-latka z Ukrainy, znaleźli pudełko z dwoma żywymi ślimakami z rodzaju Achatina. Oprócz tego w pudełku znajdowało się 147 jaj tego gatunku.
Mężczyzna przyznał się do próby przemytu. Przekazał funkcjonariuszom, że ślimaki otrzymał od brata, który ma hodowlę i wiózł mięczaki do Polski na prezent. Na poczet grożącej mu kary mężczyzna wpłacił 500 złotych.
O zdarzeniu funkcjonariusze poinformowali powiatowego lekarza weterynarii. Nietypowy przemyt przekazany został do ogrodu zoologicznego w Zamościu. Tam ślimaki przejdą kwarantannę.
Achatina to rodzaj afrykańskich, roślinożernych ślimaków lądowych, których muszla osiąga rozmiary 10–20 cm, a masa ciała do 0,5 kg.
(fot. KAS)
WOW !!!! Dobrze że go złapali bo te ślimaki mogły by wyżreć pół Polski
Ciekawe czy nie mają ASF ?
Jaka była podstawa odebrania tych że ślimaków?, przecież nie są one pod ochroną. Na giełdach zoologicznych można je kupić na Kilogramy :), zaś na wolności w PL nie przeżyją zimy, W nie których krajach jest to gatunek inwazyjny, a nawet jadalny.
PS: Ciekawe co się dzieje z pijawkami i żółwiami z przemytu w zamojskim zoo, czy jeszcze tam żywe są.
wpiszcie sobie słowo „Ślimaki ” do OXL 😀
sorki do OLX 🙂
Bardzo dobre pytanie. Podejrzewam jakieś naruszenie przepisów weterynaryjnych. Poza tym chyba pod nic się nie da podciągnąć. To na pewno nie gatunki chronione, a wręcz inwazyjne na terenie Azji i Afryki, Do rodz Achatina zalicza się kilka popularnych gatunków dla terrarystów. Młode kilkucentymetrowe osobniki można kupić dosłownie za parę złotych w lepszych sklepach zoologicznych lub na giełdach. Prosty, mało wymagający, fajny gatunek na początek zabawy w terrarystykę. Mój syn miał chyba z 6 lat jak takie hodował – urosły do wielkości dużej męskiej pięści. Ma swoje zalety: nie ucieka za szybko, kabelków nie poprzegryza – z chomikiem wygrywa 🙂
Tych z KAS to już całkiem poj…..,, do psychiatry powinni ich wysłać.
Kiedyś ściągnęli z dalekiej Rosji barszcz Suchodolskiego jako roślinę paszową o wielkim potencjale. W krótkim czasie stał się przekleństwem i zwalczanym z urzędu.
To był barszcz Sosnowskiego i problem wynikał z tego, że nikt nie pomyślał jak ta roślina odnajdzie się w naszym klimacie. A odnalazła się całkiem dobrze – niestety. 🙁 Podobnie z popularnym niecierpkiem – na szczęście niegroźnym. Teraz rośnie w każdym lesie czy przydrożnym rowie w całej Europie, a pojawił się w sumie dopiero po 1900 r po powodzi, która z zoo w Pradze wymyła zapasy siana przywiezionego z Am. Pd. 🙂 Achatina na szczęście nie ma szans na osiedlenie w Polsce – nasze zimy są dla niej skuteczna barierą, ale gdy klimat się ociepli … 🙁 Żółw czerwonolicy już się u nas zadomawia i niekiedy zaczyna nawet rozmnażać.
Masz rację, nie wiem dlaczego wklepałem pewnego darczyńcę hrabiego Suchodolskiego. Widocznie domagał się wspomnienia.