Złapał szczeniaka za obrożę i uderzył nim o futrynę, później po nim skakał. Nie przyznaje się do winy

We wtorek przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód w Lublinie ruszył proces Macieja Z., oskarżonego o zabicie psa. Wszystko wydarzyło się w nocy z 2 na 3 października 2019 r. w jednym z lubelskich mieszkań. Jak wynika z aktu oskarżenia, 38-latek chwycił 6-miesięcznego szczeniaka za obrożę, po czym uderzył nim o framugę drzwi. Następnie rzucił zwierzę na podłogę, zaczął je kopać i po nim skakać. Pies nie przeżył.

Jak wskazuje Prokuratura Rejonowa w Lublinie, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, mężczyzna swoim działaniem doprowadził do wytrzewienia narządów wewnętrznych zwierzęcia, w wyniku czego doszło do uśmiercenia psa. Początek procesu był wyznaczony na luty, jednak adwokat Macieja Z. złożyła wniosek o jego odroczenie. Argumentowała to tym, iż nie zdążyła zapoznać się z aktem oskarżenia.

Tym razem rozprawa odbyła się już bez przeszkód. Oskarżony został doprowadzony z aresztu śledczego, gdzie przebywa w związku z innym przestępstwem. Nie jest to bowiem pierwszy konflikt z prawem Macieja Z. Odpowiada on m.in. za czynną napaść na funkcjonariusza oraz znęcanie się nad bliskimi.

Dziś przed sądem 39-latek nie przyznał się do zabicia psa. Wskazał jednak, iż rozważa możliwość dobrowolnego poddania się karze. Jego adwokat dodała, że musi skonsultować ze swoim klientem kwestię jej wymiaru. Sąd ogłosił termin kolejnego posiedzenia na 19 maja. Maciejowi Z. grozi tym razem do 5 lat pozbawienia wolności.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)