Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Nowy Świat: Pieszy wszedł pod przyczepkę. Trafił do szpitala

W poniedziałek około godziny 16 na ul. Nowy Świat doszło do potrącenia na przejściu dla pieszych.

Do zdarzenia doszło kilka minut po godzinie 16 na przejściu dla pieszych na ul. Nowy Świat. Kierujący terenową toyotą poruszający się w kierunku ul. Kunickiego zjeżdżał już z przejścia kiedy pod ciągniętą przez jego pojazd przyczepkę wszedł pieszy.

Przechodzący przez przejście mężczyzna dostał się w nadkole przyczepki. Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe, które przewiozło poszkodowanego do szpitala na badania.

Ruch w miejscu zdarzenia odbywał się z małymi utrudnieniami. Policjanci lubelskiej drogówki ustalają wszystkie okoliczności tego zdarzenia.

Ul. Nowy Świat: Pieszy wszedł pod przyczepkę. Trafił do szpitala

2014-02-24 17:54:00
(fot. lublin112.pl)

14 komentarzy

  1. Bo piesi w zdecydowanej większości przypadków, w ogóle nie rozglądają się przed wejściem na pasy, nie upewniają się czy można wchodzić, czy trzeba poczekać chwilę.
    Mówię to zarówno jako kierowca, jak i pieszy. Nie bronię tu kierowców, bo wśród nich też idiotów nie brakuje, ale piesi bardzo często sami narażają się na niebezpieczeństwo, a prawda jest taka, że w starciu auto vs. pieszy, ten drugi zawsze wyjdzie gorzej.

  2. Pieszy na przejściu to „święta krowa” i dopóki kierowcy tego nie zrozumieją dopóty będą tego typu materiały. Przejście dla pieszych jest dla pieszych jak nazwa wskazuje a gdy chcę się upewnić i rozglądać czy nic we mnie nie wjedzie to przechodzę gdzie chcę na swoją odpowiedzialność. Polecam tekst Konwencji wiedeńskiej z 1968 o ruchu drogowym.

    • Jeśli będziesz się ślepo stosował do wszystkich przepisów i wspomnianej Konwencji, nie wróże ci dobrego zdrowia i długiego życia. Włącz myślenie.

      • Pieszy na przejściu, lub wchodząc na przejście w całej cywilizowanej Europie ma zawsze pierwszeństwo. Dlatego w Polsce czas na zmiany po to, żeby kierowcy zwalniali przed przejściem i zatrzymywali się. Tu trzeba kultury, empatii, a jak trzeba to drakońskich kar.

        Obecnie na przejściach panuje terror i szantaż kierowców jako silniejszych!

        Pieszy nie ma żadnej możliwości ochrony, zawsze w starciu z pojazdem będzie poszkodowany. Najłatwiej powiedzieć, że to pieszemu łatwiej się zatrzymać i przepuścić auta. Można też mówić, że to piesi sami wchodzą pod koła aut bo „lubią”. Gdyby kierowcy zwalniali i zatrzymywali się przed przejściami wielu pieszych nadal by żyło. Ale oczywiście podniesie się larum niektórych, że jak będą zatrzymywali się przed przejściami to powstaną korki i przyjadą spóźnienie na kolację.

        Według mnie, życie ludzkie jest ważniejsze.

        • Borys powiedź dla czego w przedszkolu i podstawówkach uczą jak przechodzić przez przejście dla pieszych?

          Po za tym nie można zrzucać każdego wypadku z udziałem pieszego na kierowce.

          Sam miałem kilka sytuacji gdzie jedziesz przepisowo widzisz grupkę ludzi przy przejściu więc jeszcze bardziej zwiększasz swoja uwagę grupka ta stoi grzecznie a gdy ty podjeżdżasz do samego przejścia jeden baran wychodzi wprost pod samochód.

          Często tez chodzę pieszo i jak jestem na przejściu i widzę że samochód jest blisko czy nawet dalej to nie pakuje się na przejście tylko czekam spokojnie żeby pojechał nawet jak wracam z baru.

          Ta wielka akcja 10 mniej ratuje życie ok ale jak będziesz jechał te 50 kmh i nagle CI ktoś wyjdzie to przepraszam ale za cholerę mu nie pomoże.

          Podejrzewam że najlepiej będzie jak piesi będą zwolnieni z myślenia na chodnikach i ulicy.

          • Właśnie trzeba tak zrobić aby każde potrącenie na przejściu było tylko i wyłącznie winą kierowcy. Wówczas kierowca byłby zmuszony do jechania z taką prędkością aby mógł w razie potrzeby się zatrzymać. Zobacz jak to działa w Londynie, tam w przeciwieństwie do naszych pieszych nikt sie nie zastanawia czy jakiemuś autu nie przeszkodzi w jeździe tylko przechodzi bo ma takie prawo.

            Przejścia dla pieszych są jak sama nazwa wskazuje dla pieszych!

          • Jedź do Londynu.

  3. Jak Pan Sołtys z Lublina się wypowie to nie wiem czy się śmiać czy płakać. 90% procent kierowców lekceważy pieszych i traktuje jak zło konieczne.

    • Możesz się oburzać, masz takie prawo. Tak jak mniej, więcej pieszy na przejściu.
      Mnie chodzi o to, że większość pieszych z przejść korzysta na zasadzie świętej krowy, która tych przepisów nie za i włazi na przejście bo „sie należy!”
      Tymczasem nawet jak świeci się zielone należałoby jednak popatrzeć, czy naprawdę można bezpiecznie przejść. Popróbuj, pewnie dłużej pożyjesz.

  4. chciałeś powiedzieć ślepa krowa jak można wejść pod przyczepkę to rekord świata , chociaż kilka dni temu też w lublinie holowałem syna mądra blondyna wpadła pod holowany samochód przewracając się przez linkę holowniczą na szczęście nic jej się nie stało bo syn szybko zareagował ale trzeba być wyjątkowo ograniczonym by wbiegać między dwa jadące pojazdy jadące 6 metrów jeden za drugim

  5. To tak samo jak z tym przejściem na Andersa… Tyle krzyku było żeby światła zrobić… bum są światła a piesi i tak przebiegają na czerwonym… Jaki w tym sens ??

  6. borys poczytaj sobie kodeks drogowy kiedy pieszy może wejść na przejście a potem dyskutuj

    • strażaku – mamy tak rozpuszczone społeczeństwo, że nawet gdyby każdy przedszkolak, uczeń, gimnazjalista, licealista, studenci – Kodeks Drogowy nosili w tornistrach, kieszeniach i torbach, a babunie w rozdygotanych rączkach zamiast książeczek do nabożeństwa, to i tak bez oglądania się właziliby na przejścia, na zasadzie: „mam prawo”, „należy mi sie”, a po za przejściami, na ukos slalomem miedzy samochodami.
      Często ciągnąc za sobą dzieci.

  7. Widać, że Borys to cymbał i ignorant. Ma szczęście, że jeszcze żyje, skoro zachowuje się na przejściach jako pieszy, tak jak wypisuje. Przepisy mamy w kraju obowiązujące takie, a nie inne. A on by chciał, żeby kultura, a nie przepisy obowiązywały. Pieszy to nie jest święta krowa, też obowiązują go przepisy. Ulice, to z natury miejsce przeznaczone dla ruchu kołowego, a nie pieszych – więc pieszy jest na nich w pewnym sensie intruzem, ale nie – Borys by chciał chodzić jak u siebie w salonie.

Z kraju