Policjanci z Lublina zatrzymali obywatela Ukrainy świadczącego usługi przewozu osób. Mężczyzna wymyślił historię o napadzie, którego mieli dopuścić się podstawieni policjanci. Wszystko dlatego, że był winny swojej koleżance 1000 dolarów i nie miał z czego oddać.
Nastolatka zgłosiła, że w trakcie spaceru brzegiem jeziora, jej towarzysz przemocą wprowadził ją w zarośla, a następnie wbrew jej woli wykorzystał. W trakcie postępowania okazało się, że oskarżyła mężczyznę bezpodstawnie. Teraz to ona odpowie przed sądem.
Wczoraj na jednej z ulic Zamościa interweniował zespół ratownictwa medycznego i policja. "Poszkodowany" mężczyzna twierdził, że został pobity i okaleczony. Prawda jednak okazała się zupełnie inna.
Najpierw ukrył auto, potem zgłosił jego kradzież. Plan nie wypalił, ponieważ policjanci nie dali się nabrać na historię opowiadaną przez 40-latka.
Ryccy policjanci zatrzymali 18-latka i 17-latka, którzy najpierw uciekli autem przed policjantami, a następnie przyszli na komendę zgłosić kradzież pojazdu. Obaj odpowiedzą za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań.
Za zeznanie nieprawdy i zawiadomienie o niedopełnionym przestępstwie odpowie 17-letnia mieszkanka gminy Wojciechów. Nastolatka twierdziła, że została porwana przez nieznanych mężczyzn i siłą wciągnięta do samochodu kiedy szła ulicą.