Właściciele kociej kawiarni, czyli Mrau Cafe, którą wczoraj zamknął sanepid, odpierają zarzuty inspektorów. Twierdzą, że wiele z przedstawionych zarzutów nie jest zgodna ze stanem faktycznym. Lokal wznowił działalność.
Cała afera to nic innego jak darmowe promowanie kawiarenki i właścicielowi o to chodziło. Gawiedż się wyzywa ,błotem obrzuca i do gardeł skacze. Ciekawe, kiedy pierwszy pozew o odszkodowanie jak ktoś coś podłapie. Czy właściciel zabezpieczył się na taką ewentualność?
Ewa,33
Zaraz po nowym roku się wybiorę do tej kawiarni z miła chęcią, nie wiem, czy nie zabiorę też M. albo może z siostrą pójdziemy, bo ma przyjechać… Już się cieszę na widok tylko kotków 🙂 Co tam moje dwa przy jedenastu 🙂
vikinia
Ci wszyscy ludzie ktorzy nieprzychylnie sie wypowiadaja(debile jak dla mnie niedouczone)nie maja pojecia jak czystymi zwierzakami sa koty.naprawde ciezko sie jest zarazic kocia choroba od samego patrzenia na nie lub od tego ze kot chodzi po tym samym pomieszczeniu.a nie wydaje mi sie aby wlasciciele pozwalali na to aby koty chodzily po stolach i zagladaly do garnkow na kuchni.Jak ktos nie lubi zwierzat lub przeszkadza mu siersc to niech tam nie idzie a nie pier..li glupoty.pomysl fajny.trzymam kciuki za wygrana z sanepidem ;))
lol
A garmazerka na jana sawy nie do ruszenia mimo ze tam pies wlasciciela ciagle paleta sie po kuchni brawo kto ma znajomosci w sanepidzue ten ma lokal otwarty
ana
realny- czytając to co piszesz doszłam do wniosku że jesteś całkowitym ignorantem i nie warto na ciebie zwracać najmniejszej uwagi
marrr
trzymam kciuki zeby sie udało,bo pomysł naprawde swietny mimo iz uczulenie na koty jest to napewno udam sie do lokalu bo prezentuje sie orginalnie i miło!!!pozdrawiam
Anka
Jak powiedziala moja matka…”Nie dostały ku**wy w łapę na kontroli…z tego żyły przez całe dziesięciolecia…” i jakos dziwnie jestem przekonana, ze zyja/chcialyby zyc nadal.
mrau srau
Myslę, ze właściciele jeśli pójdą do sądu to przegrają. Złożenie wniosku do Sanepidu nie jest tożsame z uzyskaniem zgody. Nie odbyła sie kontrola, a więc nie było podstawy by wydac decyzje. Nie ma decyzji, to nie można otwierać lokalu. Proste. Właściciele postapili niezgodnie z obowiazujacym prawem i dziwię się im. Są nieprzygotowani do prowadzenia lokalu. Poza tym w sanepidzie przedstawia sie ksiegę Haccp. Podejrzewam, że w Mrau nie maja takiej. Kiedy otwierałam lokal gastronomiczny moje konsultacje z sanepidem trwały pół roku, w tym kilkakrotnie poprawiałam Haccp. Składa sie wniosek o odbiór lokalu, i sie czeka. potem jest kontrola i decyzja. A tu nie zachowano sie własciwie zatem decyzja sanepidu słuszna.
Gdzie się spotkamy? Mów kiedy i gdzie bohaterze.
Żałosny jesteś „oigur” – przecież gdybyś na mnie trafił łeb bym ci ukręcił razem z płucami zanim byś pomyślał, że umierasz.
Już powinnaś mieć kosę w sercu!
Cała afera to nic innego jak darmowe promowanie kawiarenki i właścicielowi o to chodziło. Gawiedż się wyzywa ,błotem obrzuca i do gardeł skacze. Ciekawe, kiedy pierwszy pozew o odszkodowanie jak ktoś coś podłapie. Czy właściciel zabezpieczył się na taką ewentualność?
Zaraz po nowym roku się wybiorę do tej kawiarni z miła chęcią, nie wiem, czy nie zabiorę też M. albo może z siostrą pójdziemy, bo ma przyjechać… Już się cieszę na widok tylko kotków 🙂 Co tam moje dwa przy jedenastu 🙂
Ci wszyscy ludzie ktorzy nieprzychylnie sie wypowiadaja(debile jak dla mnie niedouczone)nie maja pojecia jak czystymi zwierzakami sa koty.naprawde ciezko sie jest zarazic kocia choroba od samego patrzenia na nie lub od tego ze kot chodzi po tym samym pomieszczeniu.a nie wydaje mi sie aby wlasciciele pozwalali na to aby koty chodzily po stolach i zagladaly do garnkow na kuchni.Jak ktos nie lubi zwierzat lub przeszkadza mu siersc to niech tam nie idzie a nie pier..li glupoty.pomysl fajny.trzymam kciuki za wygrana z sanepidem ;))
A garmazerka na jana sawy nie do ruszenia mimo ze tam pies wlasciciela ciagle paleta sie po kuchni brawo kto ma znajomosci w sanepidzue ten ma lokal otwarty
realny- czytając to co piszesz doszłam do wniosku że jesteś całkowitym ignorantem i nie warto na ciebie zwracać najmniejszej uwagi
trzymam kciuki zeby sie udało,bo pomysł naprawde swietny mimo iz uczulenie na koty jest to napewno udam sie do lokalu bo prezentuje sie orginalnie i miło!!!pozdrawiam
Jak powiedziala moja matka…”Nie dostały ku**wy w łapę na kontroli…z tego żyły przez całe dziesięciolecia…” i jakos dziwnie jestem przekonana, ze zyja/chcialyby zyc nadal.
Myslę, ze właściciele jeśli pójdą do sądu to przegrają. Złożenie wniosku do Sanepidu nie jest tożsame z uzyskaniem zgody. Nie odbyła sie kontrola, a więc nie było podstawy by wydac decyzje. Nie ma decyzji, to nie można otwierać lokalu. Proste. Właściciele postapili niezgodnie z obowiazujacym prawem i dziwię się im. Są nieprzygotowani do prowadzenia lokalu. Poza tym w sanepidzie przedstawia sie ksiegę Haccp. Podejrzewam, że w Mrau nie maja takiej. Kiedy otwierałam lokal gastronomiczny moje konsultacje z sanepidem trwały pół roku, w tym kilkakrotnie poprawiałam Haccp. Składa sie wniosek o odbiór lokalu, i sie czeka. potem jest kontrola i decyzja. A tu nie zachowano sie własciwie zatem decyzja sanepidu słuszna.