Dachował jadąc przez las. Kierowca zginął na miejscu, pasażer w szpitalu
09:44 10-06-2016 | Autor: redakcja
Wypadek miał miejsce w czwartek około godziny 11 w kompleksie leśnym w Żdżarach w powiecie łukowskim. Na leśnej drodze gruntowej dachował samochód osobowy. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe.
Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze łukowskiej drogówki, pojazdem podróżowały dwie osoby. Na prostym odcinku drogi Land Rover zjechał na pobocze a następnie dachował. Kierowca wypadł z pojazdu i został przygnieciony przez przewracające się auto.
Ofiarą wypadku jest 49-letni mieszkaniec gminy Stanin. Zmarł on w wyniku ciężkich obrażeń ciała. Więcej szczęścia miał pasażer pojazdu, 54-latek z powiatu łukowskiego. Doznał on niegroźnych potłuczeń ciała. Teraz policjanci ustalają przyczyny oraz okoliczności zdarzenia.
(fot. policja)
2016-06-10 09:38:24
Jak se wziął i wypadł z wierzgającego pojazdu, to najprawdopodobniej pasów nie raczył zapiąć, bo przecież policja nie widzi, bo to tylko kawałek…
A, że na prostym odcinku drogi… jak nic „zasłabł”, albo może nawet zasnął.
Każdemu sie może przytrafić, chociaż koziołki autem fikać, to już tylko miszczowie.
Pewnie wyznawał „zasadę” że pasy to głupota, albo że koło domu to nie trzeba…?! Cóż…! W pewnym sensie śmierć na własne życzenie.
czy na własne życzenie to nie wiem, ale na pewno sobie dopomógł w zejściu z tego padołu, a jechali po lecie tą terenówką, żeby po pajacować, bo pojazd idealny na takie warunki. Ciekawe, czy w ogóle mógł wjechać do tego lasu?
Turlanie się autkiem po okolicach szos staję się chyba u nas jakimś dziwnym zwyczajem.
Nie ma tygodnia żeby kilka dachowań nie odnotowano.
Wolniej , agentka towarzyska, wolniej!!!
Ale baran to napisał
Jaki baran? Przecież podpisałaś się Magdalena Kowalska. 😆
Kiedy to się skończy? Kiedy przeczytamy na 112 pod koniec dnia, że nie wydarzył się żaden wypadek?
Zacznij czytać Przyjaciółkę.
Szalony młody kierowca pędził, zawiodły jego umiejętności… UPSSSS….. nie to stary doświadczony i co teraz ci co wrzucają na młodych?!
SUV taki bezpieczny…
Ten, co miał pasy żyje i podobno nawet ma się całkiem dobrze.
Za bardzo się rozpędził i nieszczęście gotowe.
Bardzo dobrze.Piękna wiadomość.
I ja się cieszę – trochę grosza wpadnie
wici ludzie robią to na własne życzenie.Nikt ich do tego nie zmusza.Ja nie mogę się już doczekać informacji o utonięciach w naszych rejonach na mazowszu.