Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Radzyń Podlaski: Nie żyje pieszy potrącony przez ciężarówkę

W środę przed południem na obwodnicy Radzynia Podlaskiego doszło do tragicznego wypadku. Nie żyje pieszy potrącony przez pojazd ciężarowy.

Do zdarzenia doszło w środę około godziny 10:40 na obwodnicy Radzynia Podlaskiego, w rejonie skrzyżowania z drogą prowadzącą w kierunku Brzostowca.

– Kierujący pojazdem ciężarowym, jadącym w kierunku Kocka, na oznakowanym przejściu dla pieszych potrącił mężczyznę. W chwili obecnej za wcześnie jest, aby mówić o dokładnych okolicznościach wypadku – informuje st. asp. Barbara Salczyńska – Pyrchla z radzyńskiej Policji.

Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego, straż pożarna i policja. Pieszy w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu zdarzenia. W rejonie wypadku są spore utrudnienia w ruchu. Policja przepuszcza pojazdy wahadłowo. Trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia.

Kierowca ciężarówki był trzeźwy. Utrudnienia mogą potrwać do godziny 13.

16325914_818937788245731_1613923513_o

2017-01-25 11:47:52
(fot. lublin112.pl)

23 komentarze

  1. To sobie (kierowca) narobił kłopotów

    • Kłopotów narobił – owszem. Ale nie sobie – lecz bliskim ofierze.
      Wszystko ci się pomyliło. Wszystko przekręciłeś.
      W tym wypadku zginął pieszy, nie kierowca.
      Wypadek miał miejsce na przejściu dla pieszych i jest jasne kto komu powinien ustąpić i czyja jest wina. Jedynym wyjątkiem jest wtargnięcie pieszego, ale na razie nie ma podstaw, żeby tak uznać.

      Przeczytaj artykuł ze zrozumieniem i sprostuj swoją wypowiedź, albo ją uzasadnij. Bo skoro chodzenie po sądach z własnej winy nazywasz kłopotem, to jak nazwiesz śmierć człowieka z cudzej winy?

      • Chyba nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi.
        Zginął pieszy, to nie podlega dyskusji i nic mu już życia nie przywróci, ale to kierowca będzie się musiał teraz tęgo tłumaczyć dlaczego przejechał pieszego na przejściu. Sprawa w sądzie, w najlepszym wypadku wyrok w zawiasach i reszta życia ze świadomością, że zabił człowieka. Pomimo tego, że wszystko wskazuje iż jest winny to bardzo mu współczuję (rodzinie zmarłego tym bardziej).
        Moja wypowiedź w żaden sposób nie jest próbą usprawiedliwienia kierowcy.

  2. a wystarczyło nauczyć się, że przejście dla pieszych to ścieżka świętych krów, inaczej będziecie mieć człowieka na sumieniu…

    • Jak zwykle wszystko jasne.

      Pieszy nie miał odblasków, był ubrany na czarno, na jednym telefonie grał, na drugim pisał SMS’a i tylko nie zdążył rozstawić trójkąta ostrzegawczego na jedni przed przejściem przez które zamierzał przejść.
      Kierowcę zaś: oślepiło słońce albo fotoradar, wyskoczył mu pies albo drzewo, zaskoczyła go zima albo pieszy na przejściu dla pieszych.

      • Widać, że Tobie kiedyś drzewo wyskoczyło i mocno uderzyłeś się w głowę. Od tamtej pory wydaje ci się, że piesi są zwolnieni z jakichkolwiek obowiązków przechodząc przez przejście, a już szczególnie z myślenia i zdrowego rozsądku…

    • Problem nie jest nieznajomość przepisów, lecz ich lekceważenie. Nawet dziecko wie, do czego te białe prostokąty na jezdni służą. Różnica taka, że dziecko opiekun przypilnuje. Ale policjant drogówki każdego kierowcy już nie.

  3. Pytanie, czy ten pieszy faktycznie wszedł na przejściu, czy może za , to że wszystko się dzieje w rejonie przejścia , nie jest pewne , że działo się na samym przejściu. Druga sprawa , to przejście dzieli się z dwóch części, z wysepką na środku, a więc, jeżeli pieszy wszedł z lewej strony auta, to powinien zatrzymać się na środku. Pieszego obowiazują również zasady bezpieczeństwa i nie ma prawa on wejść przed samochód, jeżeli zmusi tym zachowanie do nagłego hamowania pojazdu. Przejście dla pieszych to nie święte miejsce i cuda się tam nie zdarzają. Po za tym, widzimy gdzie stoi ciężarówka, ok. 100m za przejściem, a więc droga hamowania spora, więc pieszy musiał wtargnąć na przejście , bo widzimy , że uderzenie poszło w lewy róg ciężarówki. Kierowca musiał się nie spodziewać, że ta osoba mu wlizie przed samo auto. Nie bronię kierowcy, bo być może też myślał, że pieszy zdąży wejść na wysepkę. Ale miejmy nadzieję, że Policja zabezpieczyła kamerkę z auta!!

    • Przecież zawsze jest winien kierowca. Owszem niektórych przypadkach tak ale nie zawsze nieraz pieszy mysli ze jest panem i wlazi na przejscie nawet sie nie oglądając ja widziałam taką sytuację jade sobie koło marketu powoli bo wiem jaki jest ruch jestem jakies 30m od przejscia idzie mamusia rozmawia przez telefon za nią idzie jakies 5m synus grający na telefonie mamusia przeszła przez przejscie nawet się nie obejżała gdzie jest dziecko a synek grający nadal na telefonie odrazu z chodnika na przejscie nawet sie nie oglądając czy cos jedzie tak był zajęty graniem na telefonie no ale zawsze jest winien kierowca

      • Czasami jest winny pieszy. Tyle, że jeśli ktoś ginie – to zawsze jest to pieszy. Jeśli pieszy jest winny i zginie to na własne życzenie. Ale co w sytuacji, gdy pieszy ginie przez błąd kierowcy. Uważasz, że zawiasy na rok i 1000 PLN grzywny to jest uczciwa kara.

  4. BYŁ W OKOLICACH PRZEJŚCIA I WTARGNĄŁ NA JEZDNIĘ, PODOBNO MŁODY MĘŻCZYZNA

  5. Wracając z lbn widziałem jak SP przeprowadzała reanimacje. Szkoda człowieka, ale faktem jest, że piesi b.często wychodzą na pasy w kapturach itp nawet nie patrząc na jezdnie …

    • W 3/4 potrąceń na przejściu winny jest kierujący.
      Gdyby nie ostrożność pieszych (którzy boją się wchodzić na przejście i często powstrzymują się przed wejściem na przejście pomimo, że mają prawo bezpiecznie z niego skorzystać) to wypadków byłoby co najmniej 10 razy więcej i większość z nich z winy kierujących.
      W odpowiedzi na Twoje pretensje (po części słuszne) do pieszych odpowiedz na poniższe pytanie.
      Czy pieszego w kapturze można potrącić w sytuacji, gdy zachowuje się on nieprawidłowo wchodząc na przejście – czy też wobec „niedorozwiniętych” uczestników ruchu drogowego powinno zachować się zasadę ograniczonego zaufania i założyć, że postąpi nieostrożnie.
      Wymagasz uwagi od pieszych (i słusznie) ale czy jesteś pewien, że każdy kierowca zwraca szczególną uwagę na pieszych, gdy przejeżdża przez przejście dla pieszych?
      Dlaczego nie bulwersuje Cię to, że co piąty kierowca gada przez telefon trzymając go przy uchu, albo to, że większość kierowców nie zatrzymuje się na STOPie itd. O przekraczaniu prędkości nawet przykro pisać.

      Nie pochwalam nieostrożności pieszych, ale zrzucanie przy każdym potrąceniu winy na pieszego i usprawiedliwianie kierowcy jest niesprawiedliwe.

  6. WINA PIESZEGO W 100%

  7. Tam jest ograniczenie do 70. Jeśli kierowcy udowodnią, że przekroczył prędkość, to ma problem. Z doświadczenia wiem, że niewielu tam zwalnia.

    • Lepiej przekroczyć prędkość i nie potrącić pieszego niż jechać powoli i go potrącić. A najgorzej to połączyć oba czynniki.

    • Przejechany [1944-2017]

      Chciał bym mieć taki problem (2 lata w zawiasach) ale żyć.

      • Ale po sądach nie będziesz musiał chodzić!

        • No jasne… w końcu jest zmarłym przejechanym… to dużo lepsze niż być wzywanym na rozprawy żywym… który skończy z wyrokiem w zawiasach. Logika wsiowego Janusza, czy też innego wioskowego Kupicy.

    • Samo potrącenie pieszego na przejściu wystarczy. Nie trzeba przekroczyć prędkości, żeby być uznanym za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

  8. II Wojnę Światową przeżył. Uchodźcy go nie zabił. Nie zginął w zamachu. Został po prostu rozjechany kolo domu, bo komuś się spieszyło.

  9. Akurat w tym przypadku wina leży tylko i wyłącznie po stronie kierowcy samochodu ciężarowego. Pieszy będąc na pasach miał pierwszeństwo. I czy samochód ciężarowy musiałby hamować do zatrzymania, i czy były 20 m przed przejściem to jego obowiązkiem jest się zatrzymać.
    A fakt tego, że każda osoba o zdrowych zmysłach i ceniąca swoje życie rozejrzy się 3 razy zanim wylezie na drogę, to już druga sprawa. Sama jestem kierowcą i dzięki temu wiem że czasem wyhamowanie nie jest możliwe i to że wystawię nogę na jezdnię nigdy nie jest dla mnie zapewnieniem, że ten nadjeżdżający kierowca się zatrzyma.
    Niestety możliwe, że pieszy nie ocenił dobrze odległości, albo co się często starszym osobom zdarza – nawet się nie rozejrzał wchodząc na jezdnie (ciekawe z czego to wynika).
    W takiej sytuacji jaka przedstawiona jest w reportażu kierowca odpowiada jak za nieumyślne spowodowanie śmierci ponieważ nastąpiły takie okoliczności w których kierowca był w stanie przewidzieć ich konsekwencje i widząc znak informujący o przejściu dla pieszych winien był zwolnić i zachować odpowiednią ostrożność wiedząc, że na przejściu może w każdej chwili pojawić się pieszy.

    • NIE „każda osoba o zdrowych zmysłach”, tylko pieszy ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdom wchodząc na przejście dla pieszych. Jeżeli jest na pasach to wtedy ma pierwszeństwo. Więc nie do końca masz racje
      2 sprawa przed przejściem dla pieszych pojazdy muszą zachować szczególną ostrożność właśnie dlatego bo pieszy może znajdować się na pasch

Z kraju