W Chełmie powstał pierwszy hotel dla wolno bytujących pszczół. Zamieszkały w nim „murarki” (zdjęcia)
11:18 12-05-2023
Fabryka Cukierków „Pszczółka” stawia hotele dla pszczół dziko żyjących promując zachowania proekologiczne w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu. Jeden z takich obiektów został ulokowany w Chełmie. Hotel ustawiono w ogrodach różanych przy Bazylice Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Wczoraj odbyła się konferencja prasowa inaugurująca tę akcję w Chełmie.
Wzięli w niej udział Ryszard Madziar – doradca wicepremiera Jacka Sasina, Renata Ciepłowicz – sekretarz Miasta Chełm, prof. Aneta Strachecka – Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie, Justyna Budzyńska – Członek Zarządu Fabryki Cukierków „Pszczółka”, Bartłomiej Pawłowicz – kierownik ds. marketingu Fabryki Cukierków „Pszczółka” oraz ks. Andrzej Sternik, gospodarz tego miejsca, proboszcz Parafii pw. Narodzenia Najświętszej Marii Panny.
Pszczoły, które zamieszkają w chełmskim hotelu to tzw. „murarki”. To gatunek, który nie produkuje miodu, ale jest bardziej wydajny w zapylaniu niż pszczoła miodna. Co istotne – „murarki” nie żądlą, więc są przyjazne dla ludzi.
– Cieszymy się, że w Chełmie powstanie pierwszy „miejski” hotel dla pszczół. To cenna, proekologiczna inicjatywa, ale też świetna forma edukacji dla najmłodszych – powiedziała Renata Ciepłowicz.
– Takie inicjatywy jak ta są niezwykle istotne także z innego powodu. Populacja pszczół jest zagrożona, dlatego każda forma wsparcia tych owadów jest bardzo ważna. W naszym mieście funkcjonują już hotele dla owadów przy Muzeum Ziemi Chełmskiej, dlatego jest to kolejny krok w stronę rozwijania tego proekologicznego trendu – dodała Sekretarz Miasta Chełm.
(fot. UM Chełm\źródło UM Chełm)
Tak ,jaka dobroć. Strażacy dostali polecenie że na terenie jednostki nie mogą trzymać psa ,chociaż państwo nie wydało na niego ani złotówki. Perfidnie mają oddać do schroniska. Taki jest Chełm od kulis.
bo większość to roszczeniowe kodziarstwo – tylko mają wygania a innych utopili by w łyżce wody. Wszystko zależy od ludzi tu na miejscu a nie w Warszawie
Dlaczego u nas zapanował zwyczaj, na robienie z goowna wielkiego wydarzenia bez mała rangi państwowej.
W tym przypadku gremium zebrało się takie, że brak tylko wstęgi i wystarczającej liczby nożyczek (bo ksiądz juz jest niejako z urzędu, bo gospodarz).
Brakuje też orkiestry wojskowej i kompani reprezentacyjnej z salwą honorową.
Bo może ktoś się nassał z państwowego i teraz chce pokazać ile narobił „temi ręcami’.
Skoro to hotel to jakie będą opłaty od pary skrzydełek?
Parę desek i trochę patyków i już wielka konferencja prasowa.
Swoją drogą – „pięknie” wyglądają te kątowniki łączące budę z nogami.
Jak już cos takiego robić, to może zachować choć odrobinę estetyki.
Ciekawe ile proboszcz dostał za użyczenie terenu pod taką instalacje…