We wtorek kryminalni z Zamościa zatrzymali 34-latka, który uprawiał konopie. Mężczyzna posiadał również kilkanaście gramów marihuany.
Groził jej nawet dożywotni pobyt w więzieniu, sędzia uznał jednak, że nie chciała zabić swojego konkubenta a działała jedynie w obronie koniecznej. Ta jednak była niewspółmierna do zagrożenia.
Zapadł wyrok w sprawie byłej już księgowej z puławskiego liceum, która za szkolne pieniądze dokonywała prywatnych zakupów. W ten sposób z kasy placówki zniknęło blisko 35 tys. zł.
Po raz kolejny w naszym regionie trwa poszukiwanie rzekomego ładunku wybuchowego. Tym razem w sądzie w Tomaszowie Lubelskim.
Ponad trzy promile alkoholu miała w organizmie kobieta opiekująca się trójką małych dzieci. Wkrótce mieszkanka Puław stanie przed sądem.
Na kary dożywotniego pozbawienia wolności zostali skazani dwaj bezdomni, którzy odpowiadali za zabójstwo dwójki swoich znajomych. Obie zbrodnie zostały popełnione bez wyraźnego powodu. Sprawcy mieli też kryminalną przeszłość.
Nie za usiłowanie zabójstwa, o co oskarżyła go prokuratura, lecz za uszkodzenie ciała został skazany mężczyzna, który nożem zaatakował kolegę swojej dziewczyny. Co ważne, poszkodowany twierdził, że przewrócił się na ostrze trzymanego w kieszeni noża.
Do końca życia ma przebywać w więzieniu 27-letni Mateusz C., który ze szczególnym okrucieństwem zamordował swoją dziewczynę. Po wszystkim skoczył z 11 piętra, jednak lekarzom udało się uratować jego życie.
Nie 2,5 roku a rok spędzi w więzieniu ojciec, który usiłował udusić swojego pięciomiesięcznego synka. Jak się okazało, mężczyzna znajdował się pod wpływem środków odurzających w efekcie dostrzegł u dziecka trzy głowy.
Prokuratura uznała, że kara na jaką skazano sprawcę zabójstwa 18-latki w centrum Lublina jest zbyt łagodna. Dlatego też ponownie będzie się domagać dla mężczyzny 25 lat więzienia.
Najpierw ukradł koledze pieniądze z portfela, następnego dnia uderzył go pięścią w twarz doprowadzając do jego śmierci. Co do jego winy nie było żadnych wątpliwości, sąd zmienił jednak kwalifikację czynu na znacznie łagodniejszą.
Kara więzienia w zawieszeniu oraz nakaz przeprosin pokrzywdzonej to sądowy finał głośnej sprawy oplucia muzułmanki w Lublinie. Sprawca przyznał się do winy, nie przyszedł na ogłoszenie wyroku.
Po dostarczeniu przez oskarżonego zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego, że mężczyzna jest chory i nie może uczestniczyć w postępowaniu, sąd zadecydował o nierozpoczynaniu procesu. Tym sposobem oskarżony o zbrodnie wojenne były strażnik z Majdanka może uniknąć kary.
Zapadł wyrok w głośnej sprawie mężczyzny, który aby pomóc swojej chorej żonie wytworzył olejek z konopi indyjskich. Prokurator żądał dla niego 4 lat więzienia i 30 tys. złotych grzywny. Sąd złagodził karę, jednak nie tak, jak spodziewała się obrona.