W ciągu ostatnich 10 lat liczba łosi w naszym regionie wzrosła o ponad 300%. Leśnicy wyjaśniają, jest ich ponad trzy razy więcej w stosunku do możliwości wyżywieniowych siedlisk. Dlatego też zwierzęta te powodują tak dużo szkód zarówno na drogach, w rolnictwie jak też w lasach.
Od wczoraj w przydrożnym rowie, przy jednej z dróg wojewódzkich, leży truchło łosia. Nikt do tej pory nie zabrał padłego zwierzęcia.
Tylko wczoraj na terenie powiatu parczewskiego doszło do trzech zdarzeń drogowych z udziałem dzikiej zwierzyny. Na szczęście żaden z kierowców nie ucierpiał.
Wczoraj w miejscowości Osowa pojazd osobowy zderzył się z łosiem. Kierujący samochodem trafił do szpitala.
Dzisiaj na jednej z dróg w regionie kierowcy utworzyli "korytarz życia" dla łosi. Zwierzęta dzięki temu mogły bezpiecznie przejść przez ruchliwą drogę.
We wtorek w miejscowości Hanna doszło do zderzenia dwóch pojazdów osobowych. Przyczyną kolizji był łoś, który nagle pojawił się na drodze.
Na tory, tuż przed nadjeżdżający szynobus, wyszły dwa łosie. Doszło do zderzenia ze zwierzętami. Podróżnym nic się nie stało, oba łosie padły.
Ważący kilkaset kilogramów łoś wbiegł na jezdnię tuż przed nadjeżdżającego forda. W wyniku zderzenia zwierzę wpadło do wnętrza auta. Aby go wyciągnąć, trzeba było użyć ciężkiego sprzętu.
Lekarzom nie udało się uratować życia młodego mężczyzny, który jadąc motocyklem zderzył się z łosiem. Wypadek miał miejsce na przebiegającym przez las odcinku drogi.
Utrudnienia w ruchu napotkają kierowcy na drodze łączącej Parczew z Ostrowem Lubelskim. Na miejscu wypadku pracują policjanci.
W minioną sobotę w miejscowości Dębowierzchy doszło do zderzenia pojazdu osobowego z łosiem. W ciągu ostatnich kilku dni to kolejne tego typu zdarzenie drogowe.
W piątek po południu w Kostrach doszło do zderzenia pojazdu osobowego z łosiem. Kierowca z obrażeniami ciała trafił do szpitala.
W nocy z poniedziałku na wtorek na drodze krajowej nr 82 doszło do groźnego wypadku drogowego z udziałem dzikiego zwierzęcia. Do szpitala trafiły cztery osoby.