Po wypadku występują utrudnienia w ruchu na ul. Kunickiego w Lublinie. Jedna osoba została ranna. Na miejscu pracują policjanci.
Dwa zdarzenia drogowe miały miejsce na ul. Kunickiego w Lublinie. W obu z nich zderzyły się dwa auta. Jednak w pierwszym dodatkowo ucierpiała piesza.
Dwie osoby trafiły do szpitala po porannym zderzeniu toyoty z autobusem komunikacji miejskiej. Policjanci sporządzili wobec sprawcy wniosek do sądu o ukaranie.
Kierowcy trzech aut zatrzymali się przed przejściem dla pieszych. Po chwili w stojące pojazdy wjechał kierowca volkswagena. Nie ma utrudnień w ruchu.
Relacje świadków, sposób ustawienia świateł, a nawet nagranie z kamer monitoringu nie przekonały kobiety, że zignorowała wskazania sygnalizacji świetlnej. Cały czas zapewniała, że miała zielone.
Dwa auta zderzyły się na ul. Kunickiego w Lublinie. Skrzyżowanie wyposażone jest w sygnalizację świetlną, jednak uczestnicy zdarzenia zgodnie zapewniają, że mieli zielone światło.
Całe zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamerę monitoringu. Na nagraniu widać, że rowerzysta nie obserwując sytuacji na drodze, z impetem uderza w tył busa.
Nagranie pokazało, że niewiele brakowało, aby wszystko zakończyło się znacznie gorzej w skutkach. Gdyby citroen nie uderzył w mazdę, chwilę później potrąciłby dwie kobiety.
Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej było przyczyną zderzenia dwóch aut na ul. Kunickiego. Na szczęście podróżujące pojazdami osoby nie odniosły obrażeń ciała.
Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej było przyczyną zderzenia dwóch pojazdów na ul. Kunickiego w Lublinie. Dokładnie dostawczy mercedes uderzył w rębak, który był doczepiony do forda.
Po zderzeniu pojazdów kierowcy napotkają spore utrudnienia w ruchu na ul. Kunickiego w Lublinie. Na miejscu pracują policjanci.
Auto miało uruchomiony silnik, w środku znajdował się młody mężczyzna, który się nie ruszał. Policjanci postanowili sprawdzić, czy nic mu nie dolega. 20-latka zdradził charakterystyczny zapach, jaki się wokół roznosił.
Przechodzący ulicą mężczyzna dostrzegł odbijające się w szybie mieszkania płomienie. Podejrzewając pożar, powiadomił o wszystkim strażaków. Jak się okazało, lokatorzy rozpalali w piecu.
W organizmie miał uznawaną za śmiertelną dawkę alkoholu, jego funkcje życiowe ustały. Po długiej resuscytacji krążeniowo – oddechowej, udało się uratować jego życie.
Reanimacja prowadzona była przez kilkadziesiąt minut, najpierw przez funkcjonariuszy, później przez ratowników medycznych. Ostatecznie mężczyznę przetransportowano do szpitala.