Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

TYLKO U NAS: Za kilkanaście tysięcy sprawdzali czy da się wylądować w centrum Lublina. Podatnicy zapłacą za próbny lot

Lądowanie na stadionie Startu w Lublinie rządowego śmigłowca było niezwykle tajemnicze. Ustaliliśmy jaki był jego powód oraz ile to kosztowało.

W ubiegłą środę na płycie lubelskiego stadionu przy ul. Piłsudskiego wylądował rządowy śmigłowiec. Jednak tego dnia w naszym mieście nie było wizyty nikogo z ważnych osobistości, ani także nikt z polityków nim nie przyleciał. Samo lądowanie było niezwykle tajemnicze, oficjalnie nikt na temat dlaczego oraz w jakim celu pojawiła się u nas ta rządowa maszyna nie chciał się wypowiadać. Każdy zasłaniał się niewiedzą, bądź tez brakiem jakichkolwiek informacji na ten temat.

Śmigłowcem przyleciały dwie osoby, które następnie szybko wsiadły do czarnego volkswagena i pojechały w kierunku centrum miasta. Osoby te, w żaden sposób nie przypominały nikogo z ekipy rządzącej, a tym bardziej z osób, które mają zaszczyt korzystać z tego śmigłowca. Jednak naszym dziennikarzom udało się ustalić, jaki był prawdziwy cel przylotu rządowego śmigłowca do Lublina. Okazał się on niezwykle zaskakujący a tym samym zastanawiający.

Owymi osobami, które przyleciały do naszego miasta byli oficerowie Biura Ochrony Rządu. Celem ich wizyty było… sprawdzenie, czy da się wylądować tym śmigłowcem w centrum miasta, dokładnie jak najbliżej Parku Ludowego. Związane jest to z wtorkową wizytą prezydenta Bronisława Komorowskiego, który ma się pojawić w Lublinie na obchodach 90-lecia Lasów Państwowych. Właśnie w Parku Ludowym ma on posadzić Dąb Wolności a następnie w hali Targów Lublin wziąć udział w Krajowej Naradzie Leśników, podczas której wręczy im odznaczenia.

Tymczasem wiele osób bulwersuje to, że pomimo trzech lotnisk, jakie znajdują się tuż przy granicy Lublina (Radawiec oraz dwa w Świdniku) prezydencki śmigłowiec musi wylądować w centrum miasta, na dodatek wcześniej oficerowie dokonują sobie prób za które płacą podatnicy. Godzina lotu tego typu maszyny kosztuje około czterech tysięcy złotych, a jak ustaliliśmy, cała środowa operacja kosztowała kilkanaście tysięcy złotych. Jeżeli prezydent wylądowałby na lotnisku np. w Świdniku koszt przejazdu prezydenckich limuzyn wahałby się w granicach maksymalnie 2 tys. złotych. Zajęłoby to około 7 minut.

Jak udało nam się ustalić prezydent nie wyląduje na stadionie Startu, ponieważ z tej lokalizacji jest za daleko do Archikatedry. Tam bowiem Bronisław Komorowski rozpoczyna swoją wizytę w Lublinie. Dlatego też delegacja wybrała miejsce na lądowanie położone jeszcze bliżej centrum.

(fot. lublin112)
2014-05-05 20:52:46

7 komentarzy

  1. Niech ląduje na Pl. Katedralnym jak mu za daleko.

  2. Zapraszam do galezowa tu nawet antonowem wylonduje nasz milosciwie panujacy

  3. Nie no ręce opadają na takie dziennikarstwo. Głowie państwa musi być zapewnione bezpieczeństwo, konieczne jest opracowanie kilku opcji, sprawdzenie i wybranie najbardziej optymalnej. A to wasze głupie kilkanaście tyś to zapewne ułamek kosztów jakie codziennie ponosi państwo na ochronę najważniejszych urzędników. Poza tym piloci muszą cały czas latać, ćwiczyć, takie są wymagania dla podtrzymania licencji. Chyba lepiej przećwiczyć lądowanie w centrum miasta na stadionie niż wypierdzieć to paliwo bezsensownie gdzieś nad poligonem. Zachowujecie się czasami jak podrzędny tabloid.

  4. Zgadzam się w 100% z Grzegorzem. Ten redaktorzyna co to napisał szuka na siłę sensacji.

  5. Niech panowie bawią się za swoją kasę.
    PKP podrzuci go szybko i tanio.

  6. To jest prezydent, a nie Edek-parlamentarzysta! Każda wizyta musi być szczegółowo sprawdzona przez BOR. Już sobie wyobrażam, ile musieliby wydać podatnicy za obstawienie trasy przejazdu od lotniska do centrum. Zdrowy rozsądek nakazuje, żeby prezydencki helikopter lądował jak najbliżej miejsca docelowej wizyty… Pomijam korki i paraliż wywołany przejazdem takiej kolumny.

    Tak więc trochę pomyślunku, nim publikujecie coś tak niedorzecznego!

Z kraju