Rosyjski atak na obwód wołyński. Eksplozje kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską

Drony nad zachodnią Ukrainą

Jak przekazują ukraińskie media, około godziny 02.44 w Łucku ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Minionej nocy armia rosyjska wystrzeliła nad Ukrainę 139 bezzałogowych statków powietrznych Szahed oraz inny dronów. Kilka godzin później mieszkańcy miasta słyszeli serię eksplozji.

Zagrożenie nie ograniczyło się jedynie do Wołynia – w obwodzie kijowskim działała obrona przeciwlotnicza, próbując przechwycić rosyjskie bezzałogowce. Według relacji wojskowych, jeden z dronów leciał na północ od Łucka w kierunku zachodnim, co mogło sugerować dalsze zagrożenie dla zachodnich regionów Ukrainy. Wybuchy były słyszane niespełna 90 km od granicy z Polską.

Kolejne eksplozje nad ranem

Atak nie zakończył się w pierwszych godzinach nocy. Około godziny 4 rano w Łucku było słychać znowu wybuchy. Według doniesień lokalnych władz, w wielu miejscach słychać było odgłosy przypominające eksplozje.

Alarm przeciwlotniczy trwał jeszcze po godzinie 08.00, co świadczy o utrzymującym się zagrożeniu. Ukraińska obrona przeciwlotnicza kontynuowała działania, starając się zneutralizować kolejne ataki. Najbardziej w atakach ucierpiały obwody sumski, połtawski, dniepropietrowski i kijowski.

Sytuacja na Ukrainie pozostaje napięta

Rosja od miesięcy prowadzi ataki dronowe na ukraińskie miasta, celując w infrastrukturę krytyczną i zastraszając ludność cywilną. Zachodnia Ukraina, choć dotychczas rzadziej narażona na bezpośrednie uderzenia, również znalazła się na celowniku agresora.

Ukraińskie władze niezmiennie apelują do mieszkańców o zachowanie ostrożności i stosowanie się do zaleceń służb bezpieczeństwa w przypadku ogłoszenia alarmu przeciwlotniczego. Wskazują również, aby nie utrwalać na materiałach foto i wideo działania ukraińskiego wojska.