Protesty zwolenników PiS po zatrzymaniu Kamińskiego i Wąsika. Przemysław Czarnek usiłował dostać się na komisariat

Bardzo duże emocje wywołało w kraju zatrzymanie posłów Prawa i Sprawiedliwości Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Jak już informowaliśmy, o godz. 19:00 policja weszła do Pałacu Prezydenckiego, gdzie od rana przebywali obaj parlamentarzyści. Wcześniej decyzję o ich doprowadzeniu do zakładu karnego wydał sąd.

Posłowie zostali przewiezieni do Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII przy ul. Grenadierów gdzie wykonane zostały dalsze czynności. Jednocześnie zarówno przez Pałacem Prezydenckim, jak też przed praską komendą zaczęli się zbierać zwolennicy PiS, którzy postanowili głośno zamanifestować swój sprzeciw wobec działań organów ścigania.

Tłum skandował m.in. hasła „Wpuścić posła”, „więźniowie polityczni” czy też „precz z komuną”. Niebawem dołączyli do nich także politycy tej partii w tym Przemysław Czarnek. Usiłował dostać się do środka siedziby policji okazując legitymację poselską. Nie przyniosło to jednak skutku i nie został wpuszczony do środka. Na miejscu pojawił się również Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS mówił, iż Kamiński i Wąsik są więźniami politycznymi po 1989 roku. Wskazał, że skazano ich nie za popełnione przestępstwa, lecz za walkę z przestępczością. Określił to jako bardzo smutne, niebywałe oraz wręcz skandaliczne. Dodał, iż jest to dowód zemsty a całe działania służb ma pokazywać zaciekłość obecnej władzy.

W międzyczasie zatrzymani posłowie zostali przewiezieni do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów. Kiedy zgromadzeni dowiedzieli się, że Kamińskiego i Wąsika nie ma już na komendzie postanowili udać się przed budynek aresztu. Tam pikieta ma być kontynuowana.