Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pogrom na egzaminie. Kontrolerzy biletów nie nadają się do pracy

Zarząd Transportu Miejskiego przeprowadził egzamin wśród kandydatów na nowych kontrolerów biletów w Lublinie. Na 30 osób zdało tylko 8, powtórka okazała się jeszcze gorsza.

W związku ze zbliżającym się terminem przejęcia kontroli biletów przez radomską spółkę Reflex, która to wygrała przetarg na świadczenie tych usług, i od 14 marca ma przejąć po MKK sprawdzanie biletów w pojazdach komunikacji miejskiej, ZTM przeprowadził egzamin kandydatów na kontrolerów. Spółka Reflex ogłosiła nabór osób do pracy, i wśród osób które się zgłosiły wybrano 30 kandydatów, którzy we wtorek stanęli przed komisją egzaminacyjną. Jednak takiego wyniku nikt się nie spodziewał, po podsumowaniu egzaminu okazało się, że zdało zaledwie osiem osób, i tylko oni mogą zostać zatrudnieni jako kontrolerzy biletów.

Zarząd Transportu Miejskiego postanowił dać spółce jeszcze jedną szansę, i w środę przeprowadzić egzamin powtórkowy, by osoby które nie zaliczyły pierwszym razem miały okazję do nauczenia się i zaliczenia egzaminu. Jednak to również niewiele pomogło, gdyż na 15 osób, które zdecydowały się na powtórny egzamin, zaliczyła tylko piątka z nich. Tak więc jak na razie tylko 13 kontrolerów będzie mogło od połowy marca wykonywać swoje obowiązki.

Jak ustaliliśmy, pytania wcale nie były trudne, a cały zakres materiału który pojawił się na egzaminie został wcześniej przedstawiony spółce. –Pytania były standardowe jak w każdym przypadku zatrudniania nowych kontrolerów. Dotyczyły tylko i wyłącznie znajomości uprawnień do przejazdów ulgowych i bezpłatnych, aktualnych taryf biletowych, a także znajomości linii autobusowych czy trolejbusowych kursujących po naszym mieście. Dodatkowo przepisy jakie obowiązują w pojazdach i nic więcej, czyli to wszystko co kontroler powinien mieć w jednym palcu- usłyszeliśmy.

Jednak jak się okazuje, wiedza większości kandydatów była bardzo słaba, nie znali oni podstawowych zagadnień dotyczących komunikacji, czyli ich przygotowanie do pracy było mizerne. Jest pewne, że nie zostaną oni zatrudnieni jako kontrolerzy biletów. To ich pracodawca, czyli spółka Reflex ma przedstawić osoby, które mają być kontrolerami, do ZTM-u należy tylko sprawdzenie czy się do tej pracy nadają. Najprawdopodobniej w czwartek mają zostać przedstawieni kolejni kandydaci do tej pracy, czy się nadają, okaże się na następnym egzaminie.

(fot. ZTM Lublin)
2014-03-05 20:18:35

6 komentarzy

  1. „Kanar” – jest źle postrzegany w lubelskim społeczeństwie, a przecież wykonuje te same czynności kontrolerskie ja konduktor w pociągu. Konduktorowi okazuje się bilet z uśmiechem i bez mała w zębach, a „kanar” postrzegany jest jak wróg.
    Jest to niewdzięczna, często niebezpieczna praca, Czarny, a może nawet najczarniejszy kawałek chleba.
    Fluktuacja kadr (obecnie: zasobów ludzkich) jest duża, Ci co teraz podejmują się tej pracy nie wiedzą co czynią. Jak zwykle przetrwają nieliczni. Pewnie wielu będzie zadawać sobie pytanie: „Za jakie grzechy ja muszę to robić?!”

  2. Ja myślę, że za tym wszystkim stoi zwykła złośliwość urzędników. Toczą pianę bo nie potrafili rozpisać tak przetargu żeby wygrała rodzima spółka i teraz się mszczą. Jestem przekonany, że jeszcze nie raz usłyszymy o różnych akcjach między ZTM a Reflexem.

  3. Jeśli autor artykułu uważa że pytania były takież łatwe,to proponuję niech sam spróbuje się zgłosić.

  4. Tak sobie pomyślałem (a zdarza mi się to czasami), że taki urzędnik „sadzący się” przed kandydatami na „kanarów” na eksperta ze znajomości tematu, powinien wcześniej odbywać jakiś określony czas praktyki jako „kanar”. Wiedziałby wówczas czym taka praca „śmierdzi” i nie wychodziłby na pustego durnia podczas takiego „castingu” jak opisywany wyżej.

  5. Takie praktyki przydałyby się też np. kierowników którzy w MPK kierują zespołami kierowców autobusowych i trolejbusowych. Wtedy zarówno pan kierownik, obecny „władca” Zajezdni trolejbusowej, jak i pani Kierownik „dowodząca” kierowcami autobusowymi, w rozmowach z kierowcami mieliby pojęcie o czym się do nich mówi. Czas takich praktyk za kierownicą autobusu dowolny (ale nie co łaska), jednak zgodnie z obowiązującym równouprawnieniem.

Z kraju