Maćko ma coraz mniej czasu. Chłopiec musi przejść pilną operację

Maciej wiele przeszedł od dnia narodzin. Ciężka zamartwica, 3 wylewy do mózgu, niska waga, uszkodzona wątroba, uszkodzony wzrok, małogłowie, a to nie wszystko. Początkowo nikt nie dawał mu szans na przeżycie. Jednak rodzice się nie poddali. Dzięki temu, jak również natychmiastowej operacji serca, chłopiec dostał kolejną szansę, by żyć.

Trwa jednak walka z czasem, aby to mogło nastąpić. Maciuś musi przejść pilną operację – trójosteotomię miednicy. To bardzo ciężki i skomplikowany zabieg. Chirurgiczne złamania, wycięcie kawałka kości, przeszczepy, podcięcie mięśni, śruby, blaszki, a zaraz po tym ciężka, bolesna i intensywna rehabilitacja. To jedyna szansa, aby uchronić go przed potęgującym się bólem, na który nikt nie da lekarstwa.

Dzięki operacji i rehabilitacji jego kręgosłup będzie zabezpieczony – skolioza nie będzie się pogłębiać, Maćko będzie mógł siedzieć i próbować stać na własnych nóżkach bez bólu, a nawet uczyć się chodzić. Czasem musi być źle, żeby kiedyś było lepiej. Jak wyjaśnia mama chłopca, padaczka lekooporna to potwór, który zabiera im małe i duże sukcesy. Mimo to Maćko zaskakuje i zadziwia specjalistów.

Teraz musi przejść operację, dlatego też trwa zbiórka na leczenie chłopca. Zabieg ma się odbyć w Paley European Institute. Niestety, leczenie to nie jest refundowane przez NFZ. Szczegóły dostępne są TUTAJ.

(fot. nadesłane)