Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Asfalt zastąpi betonowe płyty. Na razie na 5-kilometrowym odcinku

Jeżeli wszystko pójdzie z planem, w przyszłym roku rozpocznie się przebudowa drogi, określanej mianem koszmarem kierowców. Trwają już poszukiwania wykonawcy.

Zarząd Dróg Wojewódzkich ogłosił przetarg na przebudowę drogi wojewódzkiej nr 812 z Włodawy w kierunku Wisznic. Trasa te jest przeklinana przez kierowców, którzy muszą się nią poruszać. Chodzi dokładnie o ponad 13km odcinek zbudowany z betonowych płyt. Powstał on zaraz po wojnie i do tej pory nie doczekał się żadnego większego remontu. Po tylu latach użytkowania stan drogi jest opłakany. Nawierzchnia pełna jest uskoków, szczelin i odprysków, a kierowcy zastanawiają się tylko, jak długo wytrzyma zawieszenie ich aut.

Od wielu lat trwają starania o jak najszybszą przebudowę trasy. Apelowali o to zarówno mieszkańcy okolicznych miejscowości, jak też lokalni samorządowcy. Włączyli się w to również starostowie włodawski, parczewski i bialski oraz wójtowie gmin, przez których teren przebiega ułożona z płyt droga. Wysyłano liczne pisma i apele do władz województwa, wskazując że droga o znaczeniu strategicznym, nie może znajdować się w tak fatalnym stanie. Jednak za każdym razem władze województwa rozkładały ręce tłumacząc, że brakuje funduszy na tą inwestycję.

Wszystko dlatego, że droga ze względu na swój opłakany stan, nie nadaje się do jakiegokolwiek remontu. Musi ona zostać rozebrana, a następnie zbudowana od podstaw. To zaś oznacza bardzo duże koszty. W końcu zapadła decyzja, że droga będzie przebudowywana, jednak sukcesywnie. Na początek ma być wymieniona nawierzchnia na 5-kilometrowym odcinku z Włodawy do Korolówki.

Zadaniem wykonawcy będzie rozebranie istniejącej nawierzchni betonowej, usunięcie drzew i krzewów, wzmocnienie podbudowy i wykonanie nowej nawierzchni asfaltowej. Droga po przebudowie będzie miała 7 metrów szerokości, powstanie ciąg pieszo-rowerowy i ścieżka rowerowa, zatoki autobusowe, przebudowane zostaną chodniki, powstaną też nowe zjazdy do posesji. Zgodnie z wymaganiami inwestora, prace mają zostać zakończone do połowy lipca 2020 roku.

(fot. lublin112)

6 komentarzy

  1. Pięć kilometrów w dwa lata. Maja rozmach. nie ma co,

  2. Droga w ciężim stanie, ale ma ponad 60 lat i nie była naprawiana a mimo to nadal da się jezdzić bez obaw o urwanie koła, choć przyznaję że amorki mają co robić. Zostawmy którąś z obecnie budowanych na 60 lat. Myślę, że po 30 po drodze zostałby tylko żużel…

  3. Szczelin może bez liku, ale kolein nie ma! Ile to dróg pięknie wykonanych już po roku, dwu, ma wyrobione niecki.

  4. Nie porównujcie asfaltu do betonu, wystarczy spojrzeć na autostrady i można śmiało powiedzieć że płyty betonowe są dużo dużo trwalsze

  5. Jak długo można przedłużać remont tej diabelnej drogi. Ile ekip rządowych musi się zmienić. To jest nie do wytrzymania.

Z kraju