Angel i Klara miały nosa. Wyczuły tytoniową kontrabandę
11:31 06-01-2016
W poniedziałek na jednej z dróg powiatu krasnostawskiego celnicy zatrzymali do rutynowej kontroli opla. Podczas działań mundurowych wspierały psy szkolone do wykrywania wyrobów tytoniowych. Labradory Klara i Angel zainteresowały się torba podróżną przewożoną w bagażniku auta.
– Okazało się, że pasażerka opla ukryła w niej 350 paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy. Kobieta wyjaśniła, że towar wiozła do mieszkającej w Łowiczu córki. Celnicy zajęli przewożony nielegalnie towar, którego wartość oszacowali na około 5 tys. zł. Przeciwko właścicielce papierosów funkcjonariusze wszczęli postępowanie karne skarbowe – informuje rzecznik prasowy Izby Celnej w Białej Podlaskiej podkom. Marzena Siemieniuk
Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze celni z zamojskiej komórki zwalczania przestępczości prowadzili działania kontrolne na kolejowym przejściu granicznym w Dorohusku.
Podczas sprawdzania pociągu relacji Kijów-Warszawa celnicy natrafili w dachu wagonu na 3,7 tys. paczek papierosów.
– Do towaru przyznała się 48-letnia obywatelka Ukrainy – jedna z pasażerek. Kobieta wyjaśniła, że papierosy wiozła do Lublina. 48-latka straciła towar o wartości prawie 50 tys. zł oraz 3 tys. zł, które celnicy zajęli na poczet grożącej kobiecie kary grzywny – wyjaśnia podkom. Marzena Siemieniuk.
W tym samym pociągu chwilę później celnicy znaleźli blisko 2,6 tys. paczek papierosów. Tytoniowa kontrabanda ukryta była pod wagonami, w toaletach oraz klimatyzatorach.
Wartość tej części towaru to ponad 34 tys. zł. Sprawców przemytów nie ustalono. Postępowania we wszystkich sprawach prowadzi Urząd Celny w Lublinie.
2016-01-06 11:19:25
(fot. Izba Celna)
A nasz rodzimy rynek tytoniowy na Tysiąclecia Policji nie przeszkadza…
bo tam sami kupują to czego maja się bac kupujący z tego co slyszalem to patrol piechotny im mówi kiedy ma być nalot dlatego maja spokój
to samo na Skarpie koło Lewiatana na Radości
Papierosy mają mniej intensywny zapach niż perfumy ukradzione z jednego z lubelskich sklepów, a jednak psy nie wykryły złodziei i potrzeba było fotki z monitoringu publikować licząc na to, ze ktoś ze świadków u swoich sąsiadów coś wywącha.