Wtorek, 07 maja 202407/05/2024
690 680 960
690 680 960

Fontanna na Placu Litewskim stała się miejskim kąpieliskiem. Interweniowała straż miejska

Dzisiaj otrzymaliśmy nagranie od czytelnika pochodzące z miejskiego monitoringu, który pokazuje na żywo to co dzieje się w rejonie fontann na Placu Litewskim. Okazuje się, że spora część osób traktuje fontanny jako miejskie kąpielisko.

139 komentarzy

  1. Jeszcze niech się tam załatwiają

  2. haha największa wieś w polsce- LUBLIN

    • Generalnie obciach. Tylko po co schodki zachęcające do wejścia. Rodzice dzieci są nieodpowiedzialni

  3. Może mi się wydaje ale chyba niedawno otworzono w Lublinie Aquapark, hmm.
    A tak serio, teraz jest moda na nie szczepienie dzieci + radosne zabawy w siedlisku bakterii = epidemia. I tyle będzie tej waszej przyszłości (dzieci). Dziękuję, do widzenia.

  4. od kiedy ciemniak czytelnik ma dostęp do miejskiego monitoringu?????

  5. Nie rozumiem skąd nagle wszyscy mieszkańcy Lublina są na ,,NIE,, nie ma fontann źle, są jeszcze gorzej. Mnie osobiście nie przeszkadza i nie zawsze odwiedzający park to patologia. A co jest złego w tym, że ktoś się ochłodzi albo dzieci wykąpią.To dla kogo te fontanny pytam dla obywateli czy robotów zaprogramowanych na zachowanie zgodne z przepisami?

    • Dokładnie. Była stara fontanna i też dzieci wchodziły. Nie wiem skąd ten ból d. nagle, że dzieci się bawią. Pamiętam jaki w szoku byłem jak pierwszy raz pojechałem na Zachód i zobaczyłem, że ludzie w parkach chodzą i na kocach leżą (o zgrozo) w miejskich parkach. U nas wtedy królowały tabliczki „szanuj zieleń”. Tabliczek już nie ma, ale w głowach zostało.

  6. tak na marginesie, kto będzie odpowiadał, gdy któreś z dzieci wpadnie w niekontrolowany poślizg i głową przydzwoni z rozmachem i hukiem w ten granitowy murek? Miasto Lublin?

    • Gdy przewrócisz się na chodniku, kto odpowiada?

      • Panie Bławat. Sądząc po tym, że dziecku zezwolono na kapiel w fontannie , można zalożyć, że taki rodzic bedzie żądal odszkodowania w przypadku kiedy dziecko sie przewroci i rozbije głowę czy kolano.

        • A gdy zechce wykąpać się w kałuży, to też? Nie ma zakazu, ale też oznaczenia, że kąpielisko.

  7. Pytanie, jakie było założenie projektowo- inwestycyjne? Patrzeć na cudo? Wyobraźmy sobie teren fontanny z zakazem wstępu; zostanie błyskawicznie przejęty przez liczne gołębie, a w przyszłości i kaczki. Postawmy toi-toi na placu; czy nie znajdzie potrzebujących, ławkę; czy ktoś nie usiądzie, prysznic; czy ktoś się nie ochłodzi. Budowla ma błędy koncepcyjne i nawet policja poległa niszcząc elementy wodotrysków. W ślad za policją poszła śmieciarka. Tak więc służby, dokonują największych zniszczeń. Wina niewiedzy, czy błędy koncepcyjne? W projekcie powinny być formy ochronne dla wrażliwych elementów, ale pan płaci, pan żąda, a jeszcze jak płaci z głębokiej kasy, to co mi tam.

  8. W fontannie powinien obowiązywać bezwzględny zakaz kąpieli. Mam nadzieję, że niebawem staną zakazy, które będą to określać. Straż miejska i policja patrolująca okolicę powinna upominać, wlepiać mandaty, ostrzegać przed zagrożeniami. Obok jest plac zabaw, który jest miejscem przeznaczonym dla dzieci! Tam rodzice powinni szukać dla swoich pociech atrakcji. Place zabaw są nowe, super wyposażone, umiejscowione pod drzewami a więc w cieniu. Piękna okolica (czyli właśnie odnowiony Plac Litewski z fontannami) powinny stanowić jedynie tło do tej zabawy i być miejscem relaksu dla rodziców, a także innych osób tam przebywających. Widok rozłożonych kocyków, ręczników, dzieci w majtkach, pampersach jest wyjątkowo żałosny…

  9. A komu przeszkadzają dzieci w fontannie?? Do starej też wchodziły i co?? Może nową oprawić w ramkę, zrobić zasieki żeby się „nie popsuła” i niech ludzie patrzą jaki słuszna władza piękny obiekt wybudowała?? Dlaczego na zachodzie można a u nas jak zawsze problemy?? Tabliczki „szanuj zieleń” odeszły z PRL-em!! A te koziołki co po tygodniu się rozpadły i to niby wina dorosłych którzy z nich korzystali. To wina, że były z szajsu a nie że ktoś się na nich pobujał!

  10. Była stara fontanna i też dzieci wchodziły. Nie wiem skąd ten ból d. nagle, że dzieci się bawią. Pamiętam jaki w szoku byłem jak pierwszy raz pojechałem na Zachód i zobaczyłem, że ludzie w parkach chodzą i na kocach leżą (o zgrozo) w miejskich parkach. U nas wtedy królowały tabliczki „szanuj zieleń”. Tabliczek już nie ma, ale w głowach zostało.