Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Wandalizm, pozwy sądowe, apele i krótka pamięć a nawet zniszczony grób. Kampania wyborcza przybiera na sile

Tak jak przed każdymi wyborami, kampania skierowana do wyborców jest okraszona wieloma nieprzyjemnymi dla kandydatów zdarzeniami. Za każdym razem tłumaczą oni, że jest to celowe działanie wobec nich, jako kandydatów na dane stanowisko.

Najczęściej dochodzi do niszczenia plakatów czy też banerów wyborczych. Pomimo, że kandydaci, czy też sztaby wyborcze zgłaszają zauważone przypadki wandalizmu do organów ścigania, rzadko zdarza się, żeby sprawca został zatrzymany. Choć są to najczęściej chuligańskie wybryki, to zdarzało się w przeszłości, że konkurujące ze sobą partie lub kandydaci, nawzajem niszczyli wiszące plansze. Inni zaś, jak np. jeden z kandydatów na Wójta Gminy Międzyrzec Podlaski, wystosował nawet apel, do zaprzestania aktów wandalizmu w postaci niszczenia materiałów wyborczych propagowanych przez komitety wyborcze. Podkreśla w nim ideę demokracji, która powinna towarzyszyć również podczas kampanii wyborczej. Jednocześnie wzywa do poszanowania ładu i porządku, uczciwej rywalizacji i szacunku dla materiałów wyborczych wszystkich komitetów wyborczych oraz przyjęcia zasady fair-play.

Kolejni zaś zapominają o swoich akcjach i zapewnieniach, które nie tak dawno były stosowane. Jeden z kandydatów do łukowskiego samorządu, podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego prowadził akcję „Stop plakatom na słupach”. Młodzi Demokraci sprzeciwiali się w ten sposób zaśmiecaniu przestrzeni publicznej poprzez zamieszczanie materiałów wyborczych na słupach czy latarniach w mieście. Jednym z planów było nawet wywarcie wpływu na burmistrzu, by wzorem innych miast, zakazał takiego postępowania podczas kampanii wyborczych. Teraz gdy nadeszły kolejne wybory, najprawdopodobniej zapomniał już o swoich poglądach, gdyż to właśnie jego plakaty wiszą na wielu słupach w Łukowie.

Zdarza się również, że dochodzi do wielu znaczniej poważniejszych zdarzeń, które jak twierdzą kandydaci, nie są przypadkiem a celowym działaniem konkurentów. W Starym Zamościu nieznany sprawca zdewastował nagrobek należący do rodziny obecnego wójta. Na płytach nagrobnych zostały naniesione napisy zieloną farbą w sprayu. Waldemar Raczyński jest przekonany, iż było to świadome działanie. Jako dowód przedstawia m.in. to, że tylko ten jeden grób został zniszczony. Sprawę zgłosił oczywiście na policję, a funkcjonariusze usiłują odnaleźć wandala.

Z kolei w Łukowie, burmistrz miasta Dariusz Szustek twierdzi, że dostaje telefony z pogróżkami. Ich autor sugeruje, by ten wycofał się z kandydowania. Co więcej, burmistrzowi udało się nagrać pogróżki i żeby nie być gołosłownym, na sesji rady miasta odtworzył owe nagranie. Jednocześnie zastrzegł, że o wszystkim powiadomiona została policja, która już zajmuje się sprawą. To jednak nie powstrzymało dzwoniącego, gdyż kilka dni potniej, znów się przypomniał, podtrzymując swoje żądania.

O wiele bardziej gorąco jest zaś w Białej Podlaskiej, gdzie tamtejszy prezydent miasta Andrzej Czapski wytoczył sądową batalie przeciwko jednemu z lokalnych tygodników. Mianowicie dziennikarze zamieścili materiał dotyczący bankietu, zorganizowanego z okazji otwarcia Zakładu Zagospodarowania Odpadów. Choć odbył się on 19 września, to materiał został opublikowany tuż przed wyborami, co prezydent jednoznacznie określił. –Jest to prowokacja mającą na celu zdyskredytowanie mnie w listopadowych wyborach samorządowych- tłumaczył. Artykuł mówi o tym, że Czapski spożywał podczas imprezy alkohol a następnie prowadził samochód. Wszystko zostało opatrzone odpowiednimi i prezentującymi zdarzenie fotografiami. Sprawa w końcu trafiła do sądu, gdzie Andrzej Czapski oskarżył redaktora naczelnego tygodnika, że ten zamieszczając owy materiał, pomówił go oraz poniżył w oczach opinii publicznej. Tym samym naraził go na utratę zaufania mieszkańców Białej Podlaskiej.

W Krasnymstawie Andrzej Jakubiec kandydat Komitetu Wyborczego  Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej stracił oczy i usta na banerze. Ktoś prawdopodobnie pod osłoną nocy je wyciął. W ciągu minionego tygodnia baner został naprawiony a kandydatowi wróciły na miejsce brakujące elementy twarzy.

Na lubelskich Czubach zaś ktoś rozkleił naklejki z wizerunkiem Zbigniewa Ławniczaka umieszczając na nich prześmiewcze hasła. Tzw. wlepki są w wielu miejscach, m.in. na sklepach i drzewach.

Do końca kampanii wyborczej pozostał ponad tydzień, a to oznacza, że wiele może się jeszcze wydarzyć…

Wandalizm, pozwy sądowe, apele i krótka pamięć a nawet zniszczony grób. Kampania wyborcza przybiera na sile
(Ktoś rozkleił takie naklejki na Czubach)

(fot. lublin112)
2014-11-07 08:00:50

Komentarze wyłączone

Z kraju