Twierdziła, że nóż wypadł jej z ręki i wbił się w serce partnera. Za zabójstwo grozi jej dożywocie

Prokuratura Rejonowa w Lubartowie zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa 43-letniego mieszkańca Niedźwiady w powiecie lubartowskim. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce na początku grudnia ub. roku. Wtedy to służby ratunkowe zostały zaalarmowane, że w jednym z domów pomocy wymaga ugodzony nożem mężczyzna. Na miejsce skierowany został zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ranny 43-latek, z poważnymi obrażeniami zagrażającymi życiu, został przetransportowany do szpitala. Niestety, mimo wysiłków lekarzy, zmarł w wyniku odniesionych ran.

Policjanci zatrzymali jego partnerkę. Funkcjonariusze ustalili, iż 54-latka wraz ze znajomą zajmowały się oporządzaniem mięsa. W pewnym momencie między nią, a mężczyzną, wywiązała się kłótnia. Z jej strony padały zarzuty, iż ten nie pomaga przy pracy, on zaś wskazał, że zapłacił za mięso. Miał też pretensje o rzucenie jego skrawka psu.

Z akt śledztwa wynika, iż atmosfera stawała się coraz bardziej gorąca. Nagle kobieta trzymanym w ręku nożem zadała partnerowi cios w klatkę piersiową. Mężczyzna leżał wtedy na podłodze po tym, jak chwilę wcześniej się przewrócił.

Prokurator przedstawił Ewie T. zarzut zabójstwa. Podczas przesłuchania kobieta nie przyznała się do winy. Potwierdziła, że to ona odpowiada za ranę partnera, zapewniała jednak, iż był to nieszczęśliwy wypadek. Złożyła także wyjaśnienia przedstawiając, jak dzieliła mięso, a nagle nóż wypadł jej z ręki i wbił się w klatkę piersiową partnera.

Jeżeli chodzi o dalsze okoliczności, to z ich przedstawieniem miała już problem. Kładła to na karb wypitego alkoholu. Śledczy nie uwierzyli w słowa kobiety i skierowali do sądu akt oskarżenia. Ewie T. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.