Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Tragiczny tydzień na naszych drogach, w sześć dni zginęło 12 osób. Jak doszło do tych zdarzeń?

Od wielu lat na drogach Lubelszczyzny nie było tylu ofiar w tak krótkim czasie.

Sześć dni, sześć tragicznych wypadków i 12 osób straciło życie. Prędkość, brawura, nieostrożność a do tego opady deszczu a co za tym idzie śliska nawierzchnia spowodowały, że o ile ostatnie tygodnie w policyjnych statystykach wypadały zadowalająco, to ostatnie dni przerażają. Co najgorsze, we wszystkich tych zdarzeniach najprawdopodobniej przyczyną śmierci ofiar był błąd ludzki. Przeanalizowaliśmy te wypadki z jednym z ekspertów, który na co dzień zajmuje się ustalaniem przyczyn tego typu zdarzeń.

Najtragiczniejszy a jednocześnie rozpoczynający czarną serię był wtorkowy wypadek w miejscowości Stawek, gdzie doszło do czołowego zderzenia busa z samochodem dostawczym. Łącznie zginęło w nim 6 osób a 22 odniosło obrażenia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, jednak poznaliśmy wstępne ustalenia dotyczące przebiegu wypadku. Nie ulega żadnej wątpliwości, że kierujący rejsowym busem jechał prawidłowo swoim pasem ruchu, natomiast to auto dostawcze zjechało wprost przed busa.

Wrak auta został zabezpieczony do badań przez biegłego, jednak wiemy już, że wstępnie wykluczona została awaria auta. Był to pojazd w miarę nowy, z niewielkim przebiegiem i jest mało prawdopodobne żeby doszło do wypadku z przyczyn technicznych. Pojazd nie był także przeładowany. Kierowca nie uskarżał się również na żadne dolegliwości, które by mogły spowodować utratę przytomności a co za tym idzie utratę kontroli nad autem. -W tym przypadku widzę dwie możliwości co do przyczyny zdarzenia, jest to albo brawura kierującego dostawczakiem albo też nagły atak choroby, o której nikt nie miał pojęcia- tłumaczy nasz ekspert.

Dzień później, w środę, w wypadku w Hrubieszowie ginie 50 letni mężczyzna. W tym przypadku mercedes uderzył bokiem w drzewo, na nieszczęście dla kierowcy, stroną po której ten się znajdował. Mężczyzna z ciężkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala, gdzie następnego dnia zmarł. -Tutaj wyraźnie mamy do czynienia z niedostosowaniem prędkości do warunków panujących na drodze. Wtedy padał deszcz, jezdnia była śliska a patrząc na uszkodzenia auta, kierowca także nie jechał przepisowe 50 km/h- słyszymy.

Do kolejnej tragedii doszło w czwartek w Łęcznej. Tam również doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów, tym razem osobowych. -Tutaj także śmiało możemy stwierdzić, że do wypadku przyczynił się błąd kierującego peugeotem, który na łuku jezdni najprawdopodobniej w wyniku nadmiernej prędkości stracił panowanie nad kierownicą, auto zjechało na przeciwległy pas jezdni i czołowo zderzyło się z lanosem.O dużej prędkości świadczyć może fakt, że po zderzeniu, peugeot przewrócił się na bok a lanos wypadł z jezdni do przydrożnego rowu. Jakie uszkodzenia oraz ułożenia pojazdów nie powstają gdy jedzie się z prędkością która jest dopuszczalna na terenie miasta.

Kolejny dzień, kolejny tragiczny wypadek. Tym razem na obwodnicy Lubartowa, na skrzyżowaniu z ulicą Lipową, po zderzeniu osobowego audi oraz ciężarowego daf-a życie straciła pasażerka mniejszego auta. –Ewidentny błąd kierowcy audi, może zagapienie się, może zagadanie, lecz w wyniku jego nieuwagi, czyli zlekceważenia znaków drogowych zginęła pasażerka którą przewoził. Dodatkowo kierowca nie pochodził z tych stron, co powinno jeszcze bardziej wzmacniać u niego uwagę na to jak jedzie oraz jakie zasady panują na danym odcinku trasy- tłumaczy specjalista.

Z kolei w sobotę pod Kraśnikiem w starciu z samochodem ciężarowym ginie rowerzysta. –W tym przypadku poznałem dokładne okoliczności zdarzenia, i wiem że kierujący rowerem wjechał wprost pod auto ciężarowe. Było to klasyczne wymuszenie pierwszeństwa przejazdu, które zakończyło się tragicznie dla 46-latka. W tego typu zdarzeniach, starcie rowerzysty z ciężarówką w większości przypadków kończy się tragicznie dla kierującego jednośladem.

Do tego trzeba doliczyć jeszcze poniedziałkowy wypadek na ulicy Hutniczej w Lublinie, gdzie na wjeździe na wiadukt od strony al. Witosa życie stracił 32-letni mężczyzna. Jechał on motocyklem, w ramach kursu nauki jazdy. Nagle z impetem wbił się w citroena berlingo, który oczekiwał na zmianę świateł.

Z tej analizy wynika jasno, że prędkość, brawura i niestosowanie się do podstawowych przepisów ruchu drogowego zakończyły się niezwykle tragicznie. –Zaznaczam, że są to tylko wstępne ustalenia, głównie na podstawie dokumentacji fotograficznej oraz relacji świadków zdarzenia. Jednak w mojej wieloletniej pracy, sytuacje, gdy to defekt auta czy też utrata przytomności u kierowcy to zaledwie odsetek procenta wszystkich przyczyn wypadków – kończy nasz ekspert.

(grafika lublin112, wykorzystano fot. lublin112, PSP Lubartów, KPP Kraśnik)
2014-06-01 18:03:46

8 komentarzy

  1. W poniedziałek była też śmierć kursanta na motorze w Lublinie

    • Jest o tym wzmianka! Czytanie ze zrozumieniem to nic trudnego ale widać że nie dla wszystkich! Nie dziwi mnie to bo wszyscy uważają się za świętych, wszystko wiedzących a potem widać na forach że nawet nie umieją czytać ze zrozumieniem więc nie dziwmy się że na drogach potem tacy „najmądrzejsi” się pojawiają i potem inni przez nich cierpią lub giną!

      • Kolego nie ma co sie unosic..w poniedzialek zginelo dwoch motocyklisto, ale tylko o jednym pisali..wiec moze kolega wyzej o tym drugim mowil?

      • Gdy czytałem ten artykuł nie było, później zostało dodane. Podstawowe zasady działania internetu się kłaniają, artykuły można edytować.

        • Pan Sołtys z Lublina

          EkoKierowca, bo ci żyłka pęknie, taki z ciebie intelektualista, a nie znasz podstawowych zasad gramatyki.

  2. szalony cyklista

    „wypadek na ulicy Hutniczj w Lublinie” literówka

  3. Do tygodnia należy dołożyć niedzielę i kierowcę renault, który zginął w Dereczance… Makabryczny tydzień na lubelszczyźnie…

Z kraju

Wiadomości z info112