Po raz kolejny zabronione substancje nie dotarły do osadzonego w Areszcie Śledczym w Lublinie. Tym razem w paczce znajdowały się narkotyki w postaci kokainy i mefedronu.
Mieszkaniec powiatu ryckiego za pośrednictwem portalu ogłoszeniowego zakupił telefon. Mężczyzna padł ofiarą oszustwa, ponieważ w paczce, którą przywiózł mu kurier, znajdował się...kamień.
Ponad 360 gramów marihuany zabezpieczyła lubelska służba celno-skarbowa. Narkotyki ukryte były w przesyłkach pocztowych. Lubelscy policjanci ustalają nadawcę przesyłki oraz odbiorcę.
Mieszkanka gminy Zamość wspólnie z synem kupiła przez Internet słuchawki. Całość kosztowała kilkaset złotych. Kiedy otworzyli przesyłkę wewnątrz było oryginalne pudełko, a w nim zamiast zamówionego towaru kamień oraz liść.
W ostatnim czasie nasiliła się kampania oszustów metodą "na dopłatę do paczki". Odbiorcy otrzymują SMS-a o treści: „Twoja paczka została wstrzymana z tytułu niedopłaty 3,99 PLN. Przepraszamy za utrudnienia. Prosimy uregulować należność”. Kliknięcie w link znajdujący się w wiadomości tekstowej umożliwia oszustom wyprowadzenie pieniędzy z konta.
W ostatnim czasie oczy całego świata zwróciły się w stronę naszych sąsiadów zza wschodniej granicy. Bractwo Miłosierdzia im. św. Brata Alberta nie zapomina jednak o swoich podopiecznych, czyli osobach ubogich i bezdomnych, które również potrzebują pomocy.
Funkcjonariusze Aresztu Śledczego w Lublinie ujawnili w jednej z paczek zaadresowanej do osadzonego zabronioną substancję. Sprawą zajmują się teraz policjanci.
Funkcjonariusze Oddziału Celnego Pocztowego w Lublinie ujawnili blisko 100 g marihuany. Narkotyki znajdowały się w przesyłkach wysłanych z Wielkiej Brytanii i USA.
Lubelscy policjanci z wydziału narkotykowego zabezpieczyli składniki do przygotowania 5 kilogramów sypkiej amfetaminy. Jeden z półproduktów znajdował się w butelkach, w których miało być piwo. Paczka z nielegalnymi substancjami została nadana do Norwegii.
Mieszkanka gminy Księżpol padła ofiarą oszustwa. Kobieta otrzymała przesyłkę z pustym pudełkiem po telefonie. Na nieszczęście, matka 39-latki pod jej nieobecność zapłaciła za paczkę.