Kolejny kierowca nie zauważył dodatkowo powtarzających się znaków jak również naniesionych na jezdnię ostrzegawczych linii. Wjechał na rondo sądząc, że ma pierwszeństwo i doprowadził do wypadku.
Rondo jakich wiele, oznaczone dodatkowo powtarzającymi się znakami jak również naniesionymi na jezdni liniami ostrzegawczymi, a jednak dla niektórych kierowców jest ono niezauważalne. Właśnie zderzyły się tam kolejny raz dwa auta. Tym razem z drugiej strony.
Tym razem na szczęście tylko drobna kolizja. Jednak okoliczności zderzenia pojazdów jak zawsze były takie same. Kolejny kierowca wjechał na rondo nie ustępując pierwszeństwa przejazdu.
Tylu znaków i ostrzegawczych linii nie ma chyba przez żadnym skrzyżowaniem w mieście. A mimo to wciąż są one niewidoczne dla wielu kierowców. Dziś wieczorem kolejna osoba przekonała się, że to rondo nie wybacza błędów.
Jest to jedno z niewielu skrzyżowań, które posiada powtórzone oznakowanie, które na dodatek naniesione jest na tablicach mających przyciągać wzrok. Do tego dochodzą linie ostrzegawcze na jezdni. Jednak dla niektórych kierowców wszystko to jest niezauważalne.
Kolejna osoba wjeżdżając na rondo z pniakiem nie zauważyła licznych znaków oraz namalowanych na jezdni czerwonych ostrzegawczych linii. Tym razem na szczęście nikt nie doznał poważniejszych obrażeń ciała.
Zdarzenie drogowe, jakie miało miejsce w sobotę rano na jednej z lubelskich ulic, zostało nagrane przez kamerę zamontowaną w jadącym z tyłu aucie. Sprawca kolizji został ukarany mandatem.
Zignorowanie wskazań sygnalizacji świetlnej było przyczyną zderzenia dwóch pojazdów na ul. Nałęczowskiej w Lublinie. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń ciała.
W ostatnim czasie na rondzie z pniakiem, które słynie z licznych wypadków i kolizji, był względny spokój. Kierowcy zachowywali ostrożność i przede wszystkim zwracali uwagę na oznakowanie. Jednak do czasu.
Rondo to słynie z bardzo dużej liczby wypadków i kolizji. Za każdym razem przyczyną jest jazda bez zwracania uwagi na oznakowanie. Nie inaczej było dziś wieczorem.
Kilkukrotnie powtórzone oznakowanie, dodatkowo wyróżniające się znaki i liczne czerwone linie na jezdni znów okazały się niewidoczne. Na rondzie z pniakiem doszło do kolejnego zderzenia pojazdów.
Wymuszenie pierwszeństwa przejazdu było przyczyną zderzenia dwóch aut, jakie miało miejsce minionej nocy w Lublinie. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń ciała.
Kierujący toyotą starszy mężczyzna zbyt późno podjął decyzję o zjeździe z trasy. Auto uderzyło w bariery. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Po zderzeniu pojazdów występują utrudnienia w ruchu na al. Mazowieckiego w Lublinie. Na miejscu pracują policjanci.
Osunęła się część skarpy przy al. Mazowieckiego w Lublinie. Miejsce to zostało już w nocy zabezpieczone. Nie ma utrudnień w ruchu.