Na budowie bloków na terenie dawnego toru kartingowego w Lublinie miał miejsce poważny wypadek w pracy. Jeden z pracowników budowlanych spadł z wysokości. Trafił do szpitala.
Mieszkańcy obserwujący zachowanie kierowcy peugeota powiadomili policję sądząc, iż jest on pijany. Mieli rację. Mężczyzna tłumaczył się, że zepsuł mu się samochód i chciał tylko go przeparkować.