Kilkugodzinna akcja służb na jednym z osiedli. W samochodzie znajdowały się tajemnicze pojemniki (zdjęcia) 21:11 09-08-2022

We wtorek po godzinie 15 służby ratunkowe zostały zaalarmowane o tajemniczych pojemnikach z nieznaną zawartością, jakie znajdowały się w jednym z zaparkowanych pojazdów. Na miejscu, na ul. Niepodległości, interweniowała policja oraz specjalistyczna grupa ratownictwa chemicznego i ekologicznego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
W aucie były dwa wykonane z metalu opakowania z płynną zawartością. Każde z nich ważyło ok. kilkunastu kilogramów. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, właściciel pojazdu miał je kupić od osoby „rosyjskojęzycznej”. Nie wiedział jednak, co się z nich znajduje.
Aby wykluczyć materiały wybuchowe, oględziny wykonali funkcjonariusze posiadający wiedzę z zakresu pirotechniki. Nie przyniosło to jednak rezultatu. Dlatego też na miejsce przyjechali kontrterroryści. Za pomocą specjalistycznych urządzeń dokonali m.in. prześwietlenia pojemników. Ostatecznie wykluczyli, aby znajdowała się w nich zawartość mogąca eksplodować.
Wtedy do działań przystąpili specjaliści ze straży pożarnej. Zabezpieczeni w ochronne stroje otworzyli pojemniki i pobrali z nich próbki. Okazało się, że w metalowych opakowaniach znajdowała się rtęć.
Teraz policjanci ustalają dokładne pochodzenie substancji. Sprawdzają również, w jakim celu i okolicznościach mężczyzna wszedł w jej posiadanie. Obecnie działania dobiegają końca. Ruch na ul. Niepodległości przez ten czas był całkowicie wstrzymany.
(fot. lublin112)
A no właśnie, szukałem u Was tej informacji i jest😊
Czy na zakup rtęci wymagane jest jakieś pozwolenie?
Nie, specjalnego pozwolenia ni potrzeba, ale społeczeństwo przyuczone do tego, że jednak potrzeba, dodatkowo spanikowane na punkie terroryzmu, zagrożeń prawdziwych i wyimaginowanych w chorych wyobraźniach, reaguje jak opisano.
Przynajmniej „odpowiednie” służby miały „odpowiedni” trening.
Rtęć jest silnie trująca. Po co komu takie ilości?
…kiedyś leczono nią kiłę.
Do regeneracji prezerwatyw.
Ale w państwie dobrobytu żyjemy.
W każdym cywilizowanym kraju, przechowywanie takich substancji wymagałoby zezwoleń, specjalnych wynajętych (monitorowanych i pilnowanych) pomieszczeń i odpowiedniego sprzętu do przechowywania, a u nas wystarczy stary grat, który parkuje sobie za darmo na osiedlowym parkingu.
I tak jestem pod wrażeniem, że służby zadziałały.
Nie było tłumaczenia, że to teren wspólnoty, osiedla, poza drogą publiczną, itp. więc służby miejskie/państwowe nie mogą interweniować.
A jakby się okazało, że to farba elewacyjna była, to też byś piał z zachwytu?
Marzysz o Orwelowskiej rzeczywistości?
Wróć do rowerków…
a jakby to był ruski agent i wlał te rtęć to ujęcia wody pitnej
Dzisiaj w Odrze, Niemcy stwierdzili wysokie stężenie rtęci. Może dlatego ryby w rzece są śnięte na ogromnym odcinku. Skąd ta rtęć?
Zyebow na tym świecie nie brakuje. Trzeba opracowac szybka metode eliminacji kazdego wrzoda na tyłku społeczeństwa, tak jak kiedyś wysyłano co zdolniejszych do Australii…
W tym celu, chcemy skolonizować Marsa.
Niezły kolo. Kupił pojemniki z czymś i nie zapytał czym to jest…
Najprawdopodobniej świetnie zdawał sobie sprawę z tego co zakupił, a to co powiedział służbom to inna sprawa.
Może termometry chciał nabijać.
:))))
Tworzenie amalgamatu z rtęci i złota to chyba najszybsza metoda wydobycia złota z elektroniki.
Czyżby JE Włodzimierz dziękował nam za pomoc „braciom”? Nawet nie zdajecie sobie sprawy co by było gdyby opary tej substancji trafiły do systemów wentylacyjnych dużych obiektów albo miejskiej kanalizacji.
Nic by nie było.
Ciebie by nie było, „nauczycielko”.
To że rtęć jest płynna nie znaczy że od razu paruje
Pewnie gość złoto chciał odzyskiwać.
trza go za jaja akumulatorem potraktowac bo w odzre znalezli rtec to co jemu byla a moze agenci ruscy mu zaplacili za robote trza sprawdzic