BMW poszukiwane w Danii, odzyskane w Polsce
12:51 11-04-2022
W miniony piątek, na terenie drogowego przejścia granicznego w Dorohusku, na kierunku wjazdowym do Polski, przerwano podróż 61-letniemu obywatelowi Ukrainy.
Mężczyzna próbował wjechać do Polski, samochodem marki BMW X5 (rok prod. 2016), o szacunkowej wartości 150 tys. zł. Jak ustalili, podczas prowadzonych czynności kontrolnych funkcjonariusze SG, pojazd ten jest poszukiwany jako utracony na terytorium Danii.
W sprawie wszczęto postepowanie przygotowawcze. Kierowcę przesłuchano w charakterze świadka, zaś pojazd zabezpieczono na służbowym parkingu SG.
W tym roku funkcjonariusze z Nadbużańskiego Oddziału SG, odzyskali różnego rodzaju pojazdy o łącznej wartości ponad 4 mln zł.
(fot. NOSG)
Skoro wyjeżdżał z Ukrainy do PL to wpierw musiał się jakoś na tej Ukrainie znaleźć, a więc najprawdopodobniej z Polski lub innego kraju Unii musiał na terytorium Ukrainy wjechać.
ZLODZIEJE SA WŚRÓD NAS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i co chłop 61 lat, cieszył się, że może już z Ukrainy bezpiecznie wyjechać, bo przekroczył wiek poborowy, liczył u nas na schronienie, a tu taka niespodzianka.
Pytanie z innej beczki. Ostatnio u nas na drogach pojawiło się wiele ukraińskich aut. Cześć z nich być może zatrzyma się u nas na dłużej na 2, 3 lata. Jak wygląda kwestia przeglądów technicznych takich samochodów, czy ktoś to w ogóle kontroluje i egzekwuje czy tylko polskie samochody podlegają przeglądom.
teraz wszystko jest za darmo dla UA więc pewnie i to mają w du….
Ostatnio ponoć wielu Ukraińców chce w Polsce sprzedać swoje samochody by mieć pieniądze na przeżycie u nas w kraju, by móc wynająć mieszkanie i przeżyć w miarę na godziwym poziomie. A jeszcze do niedawna obowiązywała odwrotna praktyka. To Ukraińcy kupowali głównie samochody na Zachodzie i od Polaków, teraz coraz częściej ruch odbywa się w drugą stronę to Polacy kupują samochody od Ukraińców.
nie ma się co dziwić. jak ktoś nie miał dużo oszczędności czy biżuterii, to samochód jest ich główną lokatą kapitału – najłatwiej go było zabrać, wyjeżdżając. w Polsce ludzie myślą podobnie, że najpierw zatroszczą się o mieszkanie czy dom, a później kupują lepszy samochód. nieruchomości ze sobą nie zabierzesz, uciekając przed wojną.
gdyby moim jedynym majątkiem był samochód za kilkadziesiąt tysięcy euro, to też wolałbym go sprzedać, kupić coś tańszego i wynająć niezależnie mieszkanie, niż trzymać drogie auto pod czyimś domem, w którym jestem utrzymankiem. sytuacja daleka od komfortowej i długofalowo nie do wytrzymania jak dla mnie…