Akcja służb ratunkowych w centrum Lublina i ewakuacja mieszkańców. Wszystko z powodu awarii piecyka
23:17 09-01-2017
Kilka zastępów straży pożarnej, pogotowie gazowe, pogotowie energetyczne, policja oraz zarządzanie kryzysowe brały udział w akcji, jaka miała miejsce w poniedziałek po godzinie 22:00 na ul Kołłątaja w Lublinie. Mieszkańcy jednej z kamienic poczuli intensywny zapach gazu, dodatkowo słychać było dźwięk sugerującą, że doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej.
Strażacy po przyjeździe na miejsce, za pomocą specjalistycznej aparatury sprawdzili pomieszczenia. Wykryli obecność nie tylko gazu ziemnego w powietrzu, aparatura wykazała również stężenie tlenku węgla. Zdecydowano o ewakuacji mieszkańców, powiadomiono także zarządzanie kryzysowe.
Dla ewakuowanych osób podstawiony został autobus, aby mieszkańcy nie musieli marznąć na dworze oczekując na zakończenie działań służb ratunkowych. Jak nas poinformowano, wstępnie przyczyną całego zamieszania była awaria piecyka gazowego, przy którym doszło też do rozszczelnienia instalacji gazowej.
Na miejscu cały czas pracują służby ratunkowe, które ustalają szczegółowe okoliczności oraz przyczyny zdarzenia. Wiadomo już, że do jutra w kamienicy nie będzie ogrzewania. Mieszkańcy mają zadecydować, czy wracają do swoich mieszkań, czy też potrzebne im będą lokale zastępcze. Łącznie swoje mieszkania musiało opuścić kilkanaście osób.
Galeria zdjęć
(fot. lublin112)
2017-01-09 23:04:07
„Mieszkańcy jednej z kamienic poczuli intensywny zapach gazu”
„Nie wykryli jednak obecności gazu ziemnego w powietrzu.”
„Przy którym doszło też do rozszczelnienia instalacji gazowej.”
Eh ci nasi specjaliści…
Treść tekstu nie odpowiada w małych, istotnych szczegółach realnej sytuacji na miejscu zdarzenia. Stąd bardzo logiczny powyżej komentarz „ja” i niestety nieprzychylna ocena ratowników. Proszę Pana „ja” o rozważenie zmiany podmiotu oceny na redakcję lublin112.
Aleeeeeee autobus….
Zmierzyli stężenie tlenku wewnątrz autobusu? należy mu się…
no jest tutaj zawarte 50% prawdy w tym tekście…. ale jak się bierze info od mieszkańców, albo przechodniów to jak może być inaczej.
Dobrze, że Papieża nie powiadamiano o tej sytuacji. Z tymi służbami jeżdżącymi do byle pierdoły czy stłuczki to już lekka przesada. Kilka zastępów straży po co i kto za te wyjazdy płaci a najważniejsze kto decyduje o wysłaniu w takiej ilości?