Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Abramowicka: Wjechał pod prąd, doprowadził do czołowego zderzenia

W niedzielę wieczorem na ul. Abramowickiej w Lublinie doszło do czołowego zderzenia dwóch aut. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło około godziny 22 w pobliżu szpitala przy ul. Abramowickiej. Kierujący volkswagenem, jadący w kierunku Biłgoraja, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez wysepkę oddzielająca pasy ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z citroenem, poruszającym się w stronę Lublina.

Na miejscu interweniowały dwa zastępy strażaków, pogotowie ratunkowe i policja. Kobieta podróżująca citroenem z obrażeniami ciała została przetransportowana do szpitala.

Przez niemal dwie godziny pas ruchu w kierunku centrum był całkowicie zablokowany. Na miejscu funkcjonariusze lubelskiej drogówki ustalali wszystkie okoliczności zdarzenia. Dzięki nagraniu z rejestratora znajdującego się w citroenie widać, jak nagle na przeciwległym pasie ruchu pojawia się volkswagen i z impetem wbija się w przód citroena. Film został zabezpieczony przez policjantów.

Jeden ze świadków zdarzenia poinformował nas, że odcinek przebudowywanej ul. Abramowickiej jest źle oznakowany.
– W tym samym miejscu ostatnio również wypadł z jezdni na wysepkę inny kierowca ale na szczęście nic mu się nie stało – mówi mężczyzna pracujący w szpitalu. -Oczywiście nie zwalania to kierowców z myślenia i zachowania należytej prędkości ale miejscami jest niebezpiecznie – dodaje.

Ul. Abramowicka: Wjechał pod prąd, doprowadził do czołowego zderzenia

2014-06-02 07:54:22
(fot. wideo lublin112.pl)

6 komentarzy

  1. A co ze stanem trzeźwości kierującego VW.

  2. Jeden z kierowców omijał studzienkę zastawioną przez drogowców pachołkami (niewidoczną na zdjęciach)i tak zostawioną na długi czas, a by ją minąć musiał zjechać na przeciwległy pas ruchu. Oczywiście jego obwinią. Ta droga od października zeszłego roku wręcz prosiła się o wypadek, złe oznaczenia, nagłe doły wrastające przed kołami, wszystko dopuszczone do ruchu .. Wszyscy tu poruszają się po placu budowy, bez szans na bezpieczne poruszanie się. Całą zimę latarnie nie działały, cud, ze wtedy nikt nie zginą. Dziś od rana naprawiają te studzienki, nie bez powodu. Jak długo każda modernizacja drogi musi zbierać ofiary w ludziach? Chodników, po których można chodzić do dziś nie ma, niby są ale poprzecinane górami z żwirem lub gliniastymi dołami, chcąc iść pieszy musi schodzić na jezdnie, a rozkopane jest od października zeszłego roku. Kolejna tragedia w powietrzu, choć w odróżnieniu do zimy, choć latarnie włączono. Ktoś nadzoruje dopuszczanie takich odcinków robót drogowych do użytku? Czy w razie czego obwini się ich faktyczną ofiarę, bo sprawcą jest wykonawca, który nie przejmuje się bezpieczeństwem na drodze. Tak to tu niestety wygląda. Drogowcy robią co chcę nie przejmując się, że ktoś z tej drogi musi korzystać i jeszcze czuć się bezpieczny.

  3. mały citroen lepiej wygląda po wypadku od paszteta

    • Tyle, że to osoba podróżująca Citroenem trafiła do szpitala z obrażeniami ciała. Długa, „miękka” strefa zgniotu ma za zadanie pochłonięcie jak największej ilości energii – nieważne jak później wygląda. Generalnie, małe samochody wyglądają na „sztywniejsze”, bo nie ma gdzie „upakować” dużej strefy zgniotu, co nie znaczy że są bezpieczniejsze. Kwestie „kompatybilności zderzeniowej” pomiędzy większym i mniejszym pojazdem pominę, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto ocenia wygląd wraku i spekuluje „czy warto go jeszcze wyklepać, czy też nie”… Pozdrawiam.

  4. 4 razy dziennie

    Ten plac budowy nie powinien być dopuszczony do ruchu. To jedna wielka prowizorka, bezpieczeństwo zarówno pieszych jak i pracowników budowy jest zerowe ! Pachołki stoją jak chcą. Po ulewach w ostatnim tygodniu zapadły się poprzeczne wykopy zasypane ziemią ze żwirem, unieruchomiło to ruch trajtków bo dziury miały głębokość pół metra!. Na drugi dzień rzucili kilka łopat asfaltu w miejsca owych wykopów. Pieszy pokonują przejścia dla pieszych po paletach, górach ziemi i gruzu. Co to ma być? Kto jest kierownikiem tej budowy? Jeżeli na prawde dojdzie do czyjejś śmierci? Chaos, prowizorka i plac budowy „teścia ze szwagrem za stodoło”
    Mam nadzieje że nadzór budowlany zajmie się tym.

Z kraju