To miała być dobra inwestycja. Stracił około 200 000 złotych

W październiku ubiegłego roku, 42-latek zainteresował się reklamą, w której popularni celebryci zachęcali do inwestowania w kryptowaluty, złoto i paliwa. Po wypełnieniu formularza zgłoszeniowego, skontaktowała się z nim kobieta, która przedstawiła się jako analityk giełdowy. Zaoferowała jej pomoc w inwestowaniu, wskazując, że mężczyzna musi wpłacić 2500 dolarów, aby uzyskać dostęp do „indywidualnego analityka”, który będzie nadzorował jego transakcje.

Mężczyzna wykonał zalecany przelew, a następnie przez kilka miesięcy pozostawał w kontakcie z „analitykiem”. Zgodnie z jego instrukcjami, zainwestował kolejne kwoty, wykonując kilkanaście przelewów na łączną sumę około 200 000 zł. Ponieważ nie miał wystarczających oszczędności, zaciągnął pożyczki od rodziny i znajomych, aby kontynuować inwestycje.

Na przełomie grudnia i stycznia, „analityk” poinformował 42-latka o zakończeniu inwestycji i możliwości wypłaty osiągniętego zysku, który miał wynieść blisko 200 000 dolarów. Jednak przed wypłatą wymagana była weryfikacja tożsamości, której mężczyzna nie przeszedł. Oszust zaproponował mu wpłatę kolejnej kwoty, 23 000 zł, aby odzyskał swoje pieniądze. To właśnie wtedy 42-latek zorientował się, że padł ofiarą oszustwa i zgłosił sprawę na policję.

Policjanci apelują do wszystkich użytkowników Internetu, by zachowali ostrożność w przypadku ofert obiecujących szybki i łatwy zysk, szczególnie w zakresie inwestycji w kryptowaluty. Warto pamiętać, że oszuści mogą wykorzystać popularne nazwiska czy celebrytów, aby wzbudzić zaufanie. Jeśli nie znasz zasad funkcjonowania rynku kryptowalut, lepiej unikać takich inwestycji.